W piątek o godz. 18:20 polskiego czasu indeks Nasdaq spadał o 1,7 proc. Gdyby tak zakończyla się sesja, indeks zakończyłby tydzień spadkiem o ponad 4 proc., pierwszym od trzech tygodni i największym od końca marca. Kilka dni temu czytałem w PB artykuł Krzysztofa Kolanego o anomaliach na Wall Street. Krzysiek pisze, że od kilku tygodni na nowojorskich giełdach dzieją się rzeczy, który zwykle się nie przydarzają zbyt często. "Owe rynkowe anomalie mogą być sygnałem ostrzegawczym przed poważniejszymi perturbacjami" - dodaje.
Dlatego sprawdziłem, co takiego wydarzyło się w USA i o czym pisze się w tamtejszych mediach finansowych.
Michael Burry: Znany spekulant znów w grze
Michael Burry to menedżer funduszu hedgingowego uwieczniony w książce i filmie „Big Short”, który postawił na spadek na rynku nieruchomości w USA przed kryzysem finansowym w 2008 r.
Z dokumentów regulacyjnych złożonych przez Scion Asset Management wynika, że Michael Burry stawiał przeciwko dwóm spółkom AI. Ujawnione dane wskazują na posiadanie opcji put na 1 mln akcji Nvidii i 5 mln akcji Palantiru.
Opcja put daje inwestorowi prawo, ale nie obowiązek, do sprzedaży akcji po ustalonej cenie w określonym czasie w przyszłości.
Pozycje te odzwierciedlały stan funduszu na dzień 30 września.
„Czasem widzimy bańki. Czasem wiemy, jak na nie zareagować. Czasem jedyną zwycięską strategią jest powstrzymanie się od gry” – stwierdził Burry pod koniec ubiegłego tygodnia na platformie X.
W tym tygodniu podzielił się wykresami, które pokazują spowalniający wzrost segmentu chmury obliczeniowej, a także nakłady inwestycyjne amerykańskich spółek technologicznych, które osiągają poziom bańki dotcomów. Prezentował też infografikę ilustrującą powiązania i transakcje między gigantami technologicznymi.
„To nie są wykresy, których szukacie. Możecie zająć się swoimi sprawami” – sparafrazował znany dialog z „Gwiezdnych Wojen”.
— Cassandra B.C. (@MichaelJBurry__) November 3, 2025
„Możecie iść” – dodał w kolejnym wpisie, dołączając fragment książki o niewykorzystanej przepustowości sieci telekomunikacyjnych w 2002 r. i ponad 70-procentowym spadku cen korzystania z tych sieci od 2001–2002 r.
Alex Karp: Szef Palantiru oburzony
Alex Karp, CEO Palantiru, jest oburzony zakładem Burry'ego.
„Dwie spółki, przeciwko którym stawia, to te, które zarabiają wszystkie pieniądze, co jest wyjątkowo dziwne” – powiedział w CNBC. – „Pomysł, że układy scalone i ontologia to coś, przeciwko czemu chcesz się zakładać, jest kompletnie szalony”.
„On w zasadzie stawia przeciwko AI. Przeciwko nam i Nvidii” – stwierdził Karp.
W tym czasie wskaźnik ceny do prognozowanych zysków Palantiru wynosił 228.
„Uważam, że takie zachowanie jest skandaliczne i będę skakał z radości, gdy okaże się, że nie miał racji” – kontynuował szef spółki.
Wyniki Palantiru za trzeci kwartał przekroczyły oczekiwania analityków, ale cena akcji spadła.
„Gra na spadki jest bardzo skomplikowana. Szczerze, myślę, że to, co się dzieje, to manipulacja rynkiem. Osiągnęliśmy najlepsze wyniki, jakie ktokolwiek kiedykolwiek widział. Nie jest nawet do końca jasne, czy on nie robi tego tylko po to, by wyjść ze swojej pozycji. Ci ludzie twierdzą, że postępują etycznie, ale tak naprawdę stawiają przeciwko jednemu z najlepszych biznesów na świecie” – skomentował prezes Palantiru.
Nie jest nawet do końca jasne, czy on nie robi tego tylko po to, by wyjść ze swojej pozycji. Ci ludzie twierdzą, że postępują etycznie, ale tak naprawdę stawiają przeciwko jednemu z najlepszych biznesów na świecie
Sam Altman: AI bez państwowych gwarancji
Sam Altman, CEO OpenAI, twórcy ChatGPT, na platformie X wyjaśniał wcześniejsze oświadczenia dyrektor finansowej swojej firmy.
Sarah Friar, CFO firmy, w programie „WSJ Tech Live” The Wall Street Journal, zasugerowała, że OpenAI szuka sposobów na stworzenie ekosystemu banków, prywatnego kapitału i potencjalnie gwarancji rządowych, które pozwoliłyby firmie sfinansować układy scalone niezbędne do jej inwestycji w AI.
„Uważamy, że rządy nie powinny decydować, kto wygrywa, a kto przegrywa, a podatnicy nie powinni ratować firm, które podejmują złe decyzje lub przegrywają na wolnym rynku” – zaznaczył Altman.
„Uważamy, że logiczne jest, aby rządy budowały i posiadały własną infrastrukturę AI, ale zyski z niej powinny również trafiać do rządu” – powiedział.
Szef OpenAI opowiedział się za „strategicznym rezerwuarem AI”, który pomógłby sprowadzić produkcję chipów z powrotem do USA.
Zdecydowanie zaprzeczył jednak, odpowiadając na hipotetyczne pytanie, czy OpenAI próbuje stać się „za duże, by upaść”.
Szefowie z Wall Street ostrzegają: korekta wisi w powietrzu
Rozgrzany rynek akcji stał się głównym tematem Global Financial Leaders’ Investment Summit w Hongkongu. Wypowiedziało się tam kilku szefów największych instytucji z Wall Street.
Główny amerykański indeks akcji S&P 500 jest wyceniany średnio na 23-krotność prognozowanych zysków, czyli więcej niż pięcioletnia średnia (20). Nasdaq 100 jest wyceniany na 28-krotność prognozowanych zysków, podczas gdy w 2022 r. wskaźnik ten wynosił 19.
Ken Griffin, szef funduszu Citadel ostrzega, że rynki finansowe są najmniej racjonalne w momentach największego wzrostu i największego spadku. A obecnie przechodzą przez okres bardzo silnego wzrostu.
„Jesteśmy bardzo głęboko w rynku byka” – twierdzi Griffin.
Ted Pick, prezes banku Morgan Stanley, spodziewa się znaczącego spadku na giełdzie w najbliższej przyszłości i uważa to za normalną część cyklu.
„Tak, rynki wydają się drogie. Ale rzeczywistość jest taka, że ryzyko systemowe prawdopodobnie się zmniejszyło” – przekonuje Pick.
Według niego, w 2026 r. inwestorzy będą bardziej koncentrować się na wynikach spółek, a koncentracja na rynku akcji zmniejszy się – silniejsze firmy zdrożeją, a słabsze pozostaną w tyle. Aktywizuje się także rynek IPO na całym świecie, „a inwestorzy chcą podjąć ryzyko”.
„Powinniśmy również pozytywnie oceniać prawdopodobieństwo, że może nastąpić spadek o 10–15 proc., który nie będzie spowodowany efektem jakiejś makroekonomicznej skały” – przyznał szef banku. Uważa to za „zdrowe”.
David Solomon, prezes banku Goldman Sachs, mówił na tym samym wydarzeniu: „Prawdopodobne jest 10–20-procentowe cofnięcie na rynku akcji w pewnym momencie w ciągu najbliższych 12–24 miesięcy. Wszystko drożeje, a potem tanieje, aby ludzie mogli ponownie ocenić sytuację”.
Zaznaczył, że jest to normalny ruch podczas długotrwałych rynków byka. Rada jego banku dla klientów pozostaje taka, by inwestować i rewidować alokację portfela, a nie próbować „trafić” w odpowiedni moment na rynkach.
„Spadki o 10–15 proc. zdarzają się często, nawet podczas pozytywnych cykli rynkowych” – podsumowuje Solomon. – „To nie jest coś, co zmienia twoje fundamentalne, strukturalne przekonanie o alokacji kapitału”.
