Niedługo trwała ofensywa belgijskiego banku na rynku zarządzania aktywami. Klienci dostali informację, że ich wpłaty po 25 czerwca nie będą już przyjmowane.
„W ramach szerszej zmiany naszej strategii komercyjnej podjęliśmy decyzję o zaprzestaniu oferowania zarządzania portfelem. W związku z tym procesem uprzejmie informujemy, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że Aion Bank przestaje świadczyć usługi zarządzania portfelem (nie wcześniej niż 1 września 2023 r.). (…) W związku z tym uprzejmie prosimy o rozważenie likwidacji swojego portfela przed 1 września 2023 r. według własnego uznania” – taki komunikat otrzymali klienci Aion Banku.
Podobnie wygląda sytuacja klientów ETFmatic – poinformowano ich, że wpłaty będą przyjmowane tylko do 20 czerwca. To właśnie ten start-up świadczył dla Aion Banku usługi robodoradztwa z budowaniem portfeli opartych na ETF-ach po tym, jak został przejęty przez Aion w marcu 2021 r. Nieoficjalnie mówi się, że ETFmatic miał tylko ok. 1 tys. klientów globalnie, co nie pozwalałoby na zbudowanie odpowiedniej masy aktywów. I z tego względu Aion Bank może szukać innego rozwiązania.
“Obecnie trwa przegląd naszych operacji ETF zarówno dla klientów ETFmatic, jak i subskrybentów Aion Banku. Rozwinęliśmy nasz biznes w formule bankowość jako usługa przez ostatnie dwa lata i rozważamy rozwój ETF-ów dla naszych klientów, zlecając usługę na zewnątrz. Dostępność pozostałych produktów bankowych dla klientów detalicznych pozostaje bez zmian” – napisał Clint Hayashi, odpowiedzialny za globalną komunikację Aion Banku.
Finax i Portu działają dalej
Najsilniejszą pozycję w Polsce w tej branży ma słowacki Finax – firma ma 10 tys. klientów, co przekłada się na 300 mln zł aktywów. Tymczasem globalnie Finax ma 440 mln EUR aktywów.
– Polska jest drugim rynkiem po Słowacji. Od roku jest oddział w naszym kraju, a od pozyskania pierwszego klienta minęły trzy lata – mówi Przemysław Barankiewicz, który stoi na czele polskiego oddziału.
Od sierpnia zeszłego roku w Polsce działa także czeskie Portu.
– Jesteśmy zadowoleni ze startu biznesu w Polsce. Stopniowo budujemy rozpoznawalność marki. Klienci zapoznają się z naszą ofertą i zakładają rachunki. Biorąc pod uwagę fakt, że jesteśmy po zeszłorocznej bessie na rynkach, to mimo to udaje nam się ten biznes rozbudowywać. Dokładamy nowe produkty, aby ofertę uatrakcyjniać. Rynek nie jest prosty, bo Polacy są nieufni w stosunku do różnego rodzaju produktów inwestycyjnych, stąd traktujemy to jako długoterminowy projekt – mówi Mikołaj Raczyński, który kieruje Portu w Polsce.
Nieoficjalnie mówi się, że ETFmatic miał tylko ok. 1 tys. klientów globalnie, co nie pozwalałoby na zbudowanie odpowiedniej masy aktywów. I z tego względu Aion Bank może szukać innego rozwiązania.
Globalnie firma ta ma 200 tys. klientów, co przekłada się na ponad 800 mln EUR aktywów.
– Dla nas benchmarkiem jest to, co udało się osiągnąć na rynku czeskim. Ale też trzeba pamiętać, że biznes czeski zahaczył o czasy pandemicznej hossy. W tym czasie platformy do inwestowania online stały się bardzo popularne na całym świecie – mówi Mikołaj Raczyński.
Podstawą tanie ETF-y
Robodardztwo nie mogłoby funkcjonować, gdyby nie tanie fundusze inwestycyjne oparte na indeksach, czyli tzw. ETF-y. Opłata za zarządzanie w nich nie przekracza zwykle 1 proc.
- Standardowa opłata za zarządzanie u nas to jest 1 proc. Ale są jeszcze zniżki, co sprawia, że przeciętnie klienci płacą 0,8 proc. od zgromadzonych aktywów. Najwięksi działający w USA robodoradcy są w stanie zbić te koszty w okolice 0,25-0,3 proc. Wymaga to olbrzymiej masy, ale jest możliwe. My deklarujemy, że jak aktywa będą rosnąć, to będziemy ciąć koszty – mówi Przemysław Barankiewicz.
Niskie opłaty mogą jednak sprawiać, że trudniej na tym zarobić.
– Ten biznes wychodzi na swoje przy zgromadzeniu odpowiedniej masy klientów oraz aktywów. Przychodzą do nas młodzi ludzie w wieku 20-40 lat, którzy na początku nie inwestują dużych pieniędzy, bo jeszcze nie zarabiają dużo, ale zostają z nami na lata, a kwoty inwestycji rosną wraz z ich zarobkami. Ufają nam, bo widzą, że mamy sprawdzony produkt, a my rośniemy z tym, jak rosną oszczędności naszych klientów. To sprawia, że biznes jest zyskowny – nie publikujemy naszych danych finansowych, ale mogę zapewnić, że spółka nie jest pod kreską – mówi Mikołaj Raczyński.
Na ETF-ach odpowiedni automat może zbudować portfel inwestycyjny dopasowany do profilu klienta.
- Klient wypełnia ankietę w 10 minut na tej podstawie zostaje dla niego zbudowany portfel inwestycyjny. Portfele różnią się między sobą udziałem akcji i obligacji – może być to np. 80 proc. akcji i 20 proc. obligacji. Najwięcej Polaków ma portfel 70-30. Automat pilnuje, aby utrzymywać ten stosunek, gdy np. mocniej zdrożeją akcje – mówi Przemysław Barankiewicz.
- Mamy dwa-trzy gotowe produkty. Głównym produktem są portfele na miarę, czyli robodoradztwo, gdzie klient może nam powierzyć zarządzanie swoimi środkami i my to robimy, dostosowując się do jego profilu ryzyka. Z tego korzysta 70-80 proc. naszych klientów globalnie. Są też strategie tematyczne lub strategie własne, które klient sam dobiera z naszą drobną pomocą. To produkt dla klientów, którzy mają już jakąś wiedzę o rynku. Ostatnio uruchomiliśmy rezerwę inwestycyjną – to konserwatywne rozwiązanie dla osób, które mają środki w euro i chcieliby je ulokować, bo na polskim rynku o to trudno – mówi Mikołaj Raczyński.
Stwarza to możliwości taniego inwestowania, ale nie da się skorzystać z ulg podatkowych, takich jak w IKE czy IKZE. Ale to może się wkrótce zmienić. Sejm jest już bowiem po pierwszym czytaniu ustawy o OIPE, czyli europejskiego produktu emerytalnego.
– Polska ustawa jest oparta na tym, jak zostało stworzone IKE. Inwestowanie będzie bez podatku od zysków kapitałowych, ale będzie limit wpłat. Maksymalna opłata wynosi 1 proc. rocznie. Portfele będą takie same jak obecnie – jedynie z czasem, im bliżej emerytury, tym większy będzie udział obligacji. Finax jako jedyny w Europie ma już tę licencję – odpowiednie przepisy działają już na Słowacji, w Chorwacji i w Czechach. Uruchomimy to, jak tylko przepisy w Polsce zostaną uchwalone – mówi Przemysław Barankiewicz.