Jak wskazuje wykres, wartość notowanych na Wall Street spółek, z wyłączeniem sektora finansowego, w stosunku do amerykańskiego PKB jest najwyższa w historii, jeśli nie liczyć zaledwie kilkunastu miesięcy z okresu sprzed załamania bańki internetowej. Łączna kapitalizacja spółek z sektora pozafinansowego sięga obecnie 125 proc. PKB, chociaż w ciągu pół wieku poprzedzajacego bańkę internetową najczęściej była zbliżona do 50 proc. PKB.
Stosunek kapitalizacji spółek z sektora pozafinansowego do PKB dla USA. Źródło: John Hussman, BusinessInsider.com.
- Nie zwracajcie uwagi na ten wykres. Najmniejszej uwagi. W ogóle go nie widzieliście – napisał w komentarzu na Twitterze znany z niedźwiedzich zapatrywań na rynek akcji John Hussman.
Specjalista zwraca uwagę również na inne miary, wskazujace jego zdaniem na nieracjonalnie wysokie wyceny amerykańskich akcji. Wskaźnik cena do przychodów dla spółek z indeksu S&P500 jest obecnie dwukrotnie wyższy niż średnia sprzed czasów boomu dotcomów (i aż trzykrotnie wyższy niż przeciętnie w momencie, kiedy zaczynały się wtedy cykliczne hossy).
- Rozszerzając nasze obserwacje o zestaw historycznie sprawdzajacych się wskaźników, które potwierdziły wysoką korelację ze stopami zwrotu w kolejnych okresach, dochodzimy do identycznych wniosków – przestrzega John Hussman w komentarzu, do którego dotarł portal BusinessInsider.com.
Sam portal wytyka jednak zarządzajacemu zastanawiajaco wybiórcze traktowanie danych. We wspomnianym wskaźniku wystarczy bowiem zamienić kapitalizację sektora pozafinansowego na całkowitą kapitalizację rynku i na wykresie nie będzie widać ani śladu bańki. Oto taki wykres sporządzony przez Davida Zervosa, stratega banku inwestycyjnego Jeffries.
Stosunek całkowitej kapitalizacji rynku kapitałowego do PKB dla USA. Źródło: Jeffries, BusinessInsider.com.


