W zakończonym 31 maja czwartym kwartale roku fiskalnego Nike odnotowało spadek przychodów o 12 proc., do 11,1 mld USD. Choć to wyraźny zjazd, był on mniejszy niż oczekiwane przez analityków 15 proc. (prognoza: 10,72 mld USD. według danych agencji Bloomberg). Skorygowany zysk na akcję wyniósł 0,14 USD wobec prognozowanych 0,13 USD – ale to i tak drastyczny spadek względem 1,01 USD z analogicznego okresu ubiegłego roku.
Lepsze od oczekiwań wyniki poprawiły nastroje inwestorów
W ostatnim kwartale marża brutto Nike spadła o 4,4 punktu procentowego. W bieżącym kwartale firma przewiduje dalszy spadek – o kolejne 3,5 do 4,25 punktu. Jednocześnie oczekuje, że sprzedaż zmniejszy się już tylko o kilka procent, co według zarządu może świadczyć o stopniowej poprawie sytuacji.
Nike notuje też lekkie ożywienie w sprzedaży detalicznej – sprzedaż w sklepach własnych wzrosła o 2 proc., podczas gdy analitycy spodziewali się spadku o 2,6 proc.
Analitycy oczekiwali, że IV kwartał będzie najgorszym momentem dla Nike, co spółka sama wcześniej sygnalizowała – stąd reakcja inwestorów była bardziej optymistyczna, gdy wyniki okazały się nieco lepsze od prognoz.
Zależność od Chin coraz mniejsza. Nike zmienia strategie zakupowe
Nowe cła wprowadzone przez administrację Donalda Trumpa oznaczają dla Nike poważny wzrost kosztów. Jak poinformował dyrektor finansowy Matthew Friend, obciążenia te obniżą marżę brutto o około 1 punkt procentowy, a ich łączny koszt może sięgnąć nawet 1 mld USD. – Naszym celem jest stopniowe zneutralizowanie tego wpływu – zapewnił.
Nike chce dalej ograniczać swoją zależność od Chin ze względu na ryzyko polityczne. Obecnie około 16 proc. butów sprzedawanych w USA pochodzi z chińskich fabryk, ale do końca roku fiskalnego firma chce zmniejszyć ten udział do poziomu poniżej 10 proc. Dla porównania – w 2016 roku Nike produkowało w Chinach 29 proc. obuwia i 26 proc. odzieży. W 2024 roku wskaźniki te spadły odpowiednio do 16 i 18 proc.