Banki przyspieszą walne, by uzyskać zgodę akcjonariuszy na ugody z frankowiczami przed posiedzeniem Sądu Najwyższego. Na razie dostały wyczekiwane wsparcie NBP.
5 lutego, piątek. Adam Glapiński, prezes NBP, zapytany na comiesięcznej konferencji prasowej, czy udzieli wsparcia bankom w operacji przewalutowania kredytów walutowych, będącego najważniejszą częścią procesu zawierania ugód z frankowiczami, odpowiada, że żadnej konkretnej prośby od banków nie dostał i kiedy na stole pojawi się sensowna oferta, to się do niej odniesie.
9 lutego, wtorek, późny wieczór. NBP publikuje komunikat, że byłby skłonny rozważyć pomoc dla banków po spełnieniu określonych warunków.
Co wydarzyło się w ciągu tych kilku dni, że szef banku centralnego zmienił zdanie? Otóż zdania nie zmienił, zmienił natomiast nastawienie do koncepcji ugód z frankowiczami. Podczas styczniowej konferencji prasowej, kiedy nie szczędził bankom uszczypliwości, dał do zrozumienia, że to on, jeszcze jako doradca prezydenta Andrzeja Dudy, opowiadał się właśnie za przewalutowaniem kredytów w ramach porozumień z klientami.
- To, co przedstawił przewodniczący Jacek Jastrzębski [szef KNF - red.], to pomysł, który prezydent Andrzej Duda przedstawiał od początku, bo jest on logiczny i prosty: jeżeli jest problem z kredytem, przeliczmy go i przekonwertujmy na złotowy – mówił w styczniu Adam Glapiński.
Do niedawna jednak tylko mówił. Teraz, jak wynika z naszych informacji, postanowił zaangażować się w przedsięwzięcie.
- Być prezes NBP może doszedł do wniosku, że nie może dłużej stać z boku, ponieważ projekt nabiera kształtów, zaangażowanie banków jest autentyczne. Rokowania są niezłe i możliwe, że całe przedsięwzięcie uda się doprowadzić do końca, a wtedy cały splendor spłynie wtedy na przewodniczącego KNF, który daje z siebie wszystko, żeby proces ugodowy doszedł do skutku – mówi jeden z bankowców.
Sprawy ambicjonalne to jedno. Adam Glapiński, jako szef Komitetu Stabilności Finansowej, nie może dłużej stać z boku i twierdzić, że o sprawie nic nie wie tylko dlatego, że list od bankowców nie był wystarczająco konkretny.

Nie bez znacznie jest fakt, że zbliża się koniec pierwszej kadencji Adama Glapińskiego w fotelu prezesa NBP. Pomyślne przeprowadzenie operacji przewalutowania portfela frankowego z udziałem szefa banku centralnego byłoby mocnym argument na rzecz powołania go na kolejne sześć lat - cennym zwłaszcza w świetle pogłosek, że PiS może postawić na innego kandydata. O tym, że kontekst wyboru szefa NBP może być istotny, świadczy fakt, że podczas styczniowej konferencji prasowej Adam Glapiński trzy razy wspomniał, że to Andrzej Duda jako pierwszy przedstawił koncepcję przewalutowania i namawiał do niej banki. Za rok Sejm powoła nowego prezesa banku centralnego na wniosek prezydenta.
Klub 10 banków plus Getin
Na razie udział NBP w pracach zespołów roboczych, przygotowujących proces ugód z klientami, ogranicza się do obserwowania. Obserwatorem jest jedna z dyrektorek z banku centralnego. Być może to właśnie jej raporty o poczynaniach bankowców przyczyniły się do zmiany nastawienia Adama Glapińskiego. Prace nad ugodami, pomimo zastrzeżeń i oporu wielu banków, idą do przodu, popychane przez KNF. Wszystkie 10 banków, zaangażowanych w przedsięwzięcie złożyło szefowi nadzoru deklarację, że rozpocznie pilotaże/testy, badania zainteresowania klientów polubownym przewalutowaniem kredytu. Tylko dwa banki: PKO BP i ING Bank Śląski oficjalnie zapowiedziały wdrożenie pilotażu wśród kredytobiorców. Pozostałe są w trakcie rozbudowanych sondaży w grupie frankowiczów, przygotowują się do pogłębionych badań lub opracowują uproszczone ankiety telefoniczne.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, klub 10 banków może się powiększyć. Akces, w roli obserwatora, zgłosił Getin Noble Bank, wstępne rozmowy prowadzi Deutsche Bank.
- Wszystkie banki muszą spełnić te same warunki: zgodzić się na audyt KNF i złożyć deklarację rozpoczęcia pilotażu wśród klientów – mówi przedstawiciel zespołu roboczego.
Wcześniejsze walne
Z naszych informacji wynika, że „10” zaczęła już przygotowania do uruchomienia procedur uzyskiwania korporacyjnych zgód na wejście na drogę polubownego przewalutowania kredytów frankowych. Jeszcze w grudniu prezesi banków zgodnie stwierdzili, że planu konwersji hipotek walutowych na złotowe będzie wymagał zgody akcjonariuszy.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że banki z grupy roboczej wstępnie zakładają przeprowadzenie zwyczajnych walnych, zamykających 2020 r., przed 25 marca. Tego dnia Izba Cywilna Sądu Najwyższego zbierze się w celu rozstrzygnięcia prawnych wątpliwości dotyczących sporów frankowych.
- WZA musi zostać przyspieszone, ponieważ, gdyby odbyło się w zwykłym trybie, czyli w czerwcu, musiałoby uwzględnić w rozliczeniu rocznym istotne zdarzenia, do jakich doszło po zamknięciu roku. Takim zdarzeniem będzie posiedzenie Sądu Najwyższego – wyjaśnia jeden z bankowców.
Chodzi o to, że skutki finansowe decyzji sądu trzeba by uwzględnić w sprawozdaniu za 2020 r. Większość banków z klubu 10 chciałaby przenieść koszty na 2021 r. Dlatego WZA jeszcze w I kwartale jest im na rękę. Według nieoficjalnych informacji w PKO BP i ING BŚK walne może odbyć się w zwykłym, czerwcowym terminie, ponieważ obydwa banki koszty frankowych ugód mogą rozliczyć w sprawozdaniu za 2020 r. Nasi rozmówcy twierdzą, że jeszcze w I kwartale PKO BP zwoła natomiast nadzwyczajne walne, na którym zarząd wystąpi o zgodę akcjonariuszy o przystąpienie do ugód.