Fundusze venture capital (VC) będą od lutego aplikować do PFR Ventures o publiczne pieniądze, które zaczną płynąć do start-upów w kolejnych kwartałach. Szczególną rolę odgrywają więc teraz indywidualni inwestorzy. Kilku znanych, w tym Paweł Fornalski i Aleksander Przetakiewicz, zainwestowało ostatnio w start-up Embargo. Z końcem ubiegłego roku wyłącznie prywatny kapitał trafił również do młodej spółki technologicznej eGabinet cyfryzującej placówki medyczne z użyciem chmury.
Wiara indywidualnych inwestorów
Ośmiu aniołów biznesu, w tym Jarosław Litka (Elbau), Dariusz Filipiński (Wet-Poznań) i Piotr Rutkowski (prywatny inwestor), zainwestowało w eGabinet 2,4 mln zł. Dołączyli do funduszu Netrix Ventures (operatora kapitału BGK), od którego spółka otrzymała w IV kw. 2020 r. 1,5 mln zł.
– Nie zakładaliśmy zebrania całej rundy od prywatnych inwestorów, to wynik rozwoju naszego biznesu. Często po krótkiej opowieści o nim otrzymuję propozycję inwestycji, a ostatnio nawet dwie oferty przejęcia. Zdobywanie każdego kolejnego inwestora przychodziło nam łatwiej, a niektórzy z czasem zwiększyli zaangażowanie kapitałowe – komentuje Piotr Strychalski, prezes i założyciel eGabinetu.
– Rynek oprogramowania do zarządzania placówkami medycznymi dynamicznie się rozwija. Już w 2021 r. był on wyceniany na 6,8 mld USD – zgodnie z raportem firmy Data Bridge Market Research – i ma rosnąć średnio o 9,3 proc. do 13,85 mld USD w 2029 r. Świadczy to o licznych możliwościach, które stoją przed eGabinetem – dodaje Adam Jerusalimcew, menedżer inwestycyjny w Netrix Ventures.
Czas intensywnego rozwoju
Technologię wspomagającą prowadzenie medycznej działalności wprowadził w Polsce na szeroką skalę m.in. DocPlanner (właściciel ZnanegoLekarza), ale na rynku jest też miejsce dla innych. eGabinet stworzył kompleksowe narzędzie zawierające m.in. kalendarz wizyt i e-dokumentację medyczną oraz ułatwiające wystawianie elektronicznych recept, skierowań i zwolnień. Oferuje je w modelu abonamentowym (SaaS), a skupia się na placówkach prywatnych.
– Klienci szukają innowacji, by wyróżnić się na rynku i przyciągnąć lekarzy. Największym komplementem jest dla nas porównanie do kalendarza w telefonie od Google’a albo Apple’a, bo chcemy zapewniać doświadczenie użytkownika na poziomie gigantów technologicznych. Jesteśmy atrakcyjni pod względem oferty i ceny dla pełnego przekroju rynku od prywatnych gabinetów po duże kliniki. Na razie przeważają ośrodki z powyżej 10 lekarzami, którym poza dostarczeniem oprogramowania możemy pomóc w optymalizacji procesów – mówi Piotr Strychalski.
W 2023 r. spółka podwoiła do ok. 700 liczbę lekarzy korzystających z jej narzędzi. Liczba obsłużonych wizyt wzrosła o 40 proc. do ponad 80 tys., a sprzedaż o 30 proc. Na koniec tego roku miesięczne powtarzalne przychody (MRR) mają wynieść kilkaset tysięcy złotych. Dynamicznemu rozwojowi sprzyja partnerstwo z platformą Kliniki.pl.
– Przywiązujemy dużą wagę do niskich kosztów stałych, tak by zewnętrzne finansowanie pomagało nam się rozwijać, a nie tylko przetrwać kolejny rok – zgodnie z rynkową zmianą z ostatnich lat. Najprawdopodobniej już w tym roku będziemy mogli stać się rentowni, ale na tym etapie skupiamy się na zwiększeniu skali biznesu i ulepszaniu produktu, a to wymaga inwestycji – mówi przedsiębiorca.
Zakusy na Włochy
Część zastrzyku gotówki od inwestorów eGabinet przeznaczy na rozbudowę zespołu – zbliża się do 25 zatrudnionych. Równolegle będzie pracował nad technologią m.in. w kierunku wykorzystania AI (sztucznej inteligencji) i dodania nowych funkcjonalności. W lutym udostępni moduł finansowo-księgowy, a w najbliższych miesiącach kolejne. Natomiast w drugim półroczu zintensyfikuje przygotowania do zagranicznej ekspansji.
– Polska jest świetnym rynkiem do rozwoju biznesu takiego jak nasz – branża jest dynamiczna i szuka nowości. Wierzymy, że z dopasowanym do niego produktem łatwo będzie nam zaistnieć w kolejnych krajach. Jeszcze analizujemy rynki, od których zaczniemy, wstępnie myślimy o południu Europy. To dość nieoczywisty kierunek dla rodzimych firm, jednak np. Włochy mają dużą i relatywnie starszą populację. Rosnące zapotrzebowanie na opiekę medyczną stwarza nam duży potencjał – wyjaśnia Piotr Strychalski.
Start-up będzie rozglądał się w Polsce i za granicą także za potencjalnymi celami akwizycyjnymi. Przejęcie mają służyć łatwiejszemu rozszerzeniu oferty o kluczowe funkcjonalności.
– Mówi się, że dzień po zamknięciu rundy inwestycyjnej przygotowuje się do następnej i w pewnym stopniu tak jest u nas, bo pomysłów na rozwój nam nie brakuje. Kolejną dużą pulę kapitału chcemy zebrać do połowy roku. Jesteśmy na etapie zbierania ofert i wyboru najlepszy inwestorów, bo zależy nam na strategicznych partnerach – informuje szef eGabinetu.
Polska jest wraz z Estonią i Danią europejskim prekursorem rozwiązań integrujących systemy danych medycznych. Całkiem sprawnie, choć nie bez problemów, są wprowadzane usługi w ramach Centrum e-Zdrowia: IKP, e-Recepta, e-Skierowanie. Postępuje też wykorzystanie aplikacji chmurowych do zastosowań eHR/MHR, czyli elektronicznej dokumentacji medycznej, a systemy SaaS-owe mogą zastępować rozwiązania on-premise [własna infrastruktura IT – red.].
eGabinet wydaje się dobrym tego przykładem, niemniej podobnych systemów jest na rynku sporo dzięki niskiemu progowi wejścia, a konkurencja intensywna. Firmy muszą konkurować ceną i zasięgiem, a sprzedawcy nastawiać się na ciężką orkę. Rynek zmienia się za sprawą centralnej integracji usług i danych w opiece zdrowotnej, więc niewykluczone, że któryś z dzisiejszych małych graczy jeszcze go zawojuje.