Firma informuje, że w testach ramy modelu Arrinera Hussarya wziął udział Brytyjczyk Lee Noble. Testy odbyły się w Warszawie i w Motoparku Ułęż.

- Podczas testowania jeżdżącej ramy wykorzystane zostało urządzenie firmy Racelogic służące do analizy wyników jazdy. Dane zarejestrowane przez urządzenie pokazały, iż w zakręcie zostało osiągnięte przeciążenie 1,4 g. Planowany cykl testów zakładał badanie ramy w zakresie niskich i średnich prędkości, dlatego też limit prędkości maksymalnej został ustalony na bezpiecznym poziomie 250 km/h. Testy w zakresie prędkości od 250 do 350 km/h planowane są na przyszły rok, lecz już z nadwoziem i na innym torze badawczym - między innymi w Wielkiej Brytanii - czytamy w komunikacie umieszczonym na stronie Arrinery.
Firma nagrała też materiał wideo z testów, który znalazł się na portalu YouTube.
Historia polskiego superauta ma już kilka lat, a w tym czasie spółka często trafiała na łamy "Pulsu Biznesu", głównie z powodu kontrowersji związanych z planowaną produkcją i niepokojami inwestorów.
Arrinera Automotive jest spółką zależną notowanego na NewConnect Veno. Pod koniec października informowaliśmy, że Veno sprzedało za 5,23 mln zł wszystkie akcje i warranty Arrinera Automotive do spółki zależnej FUND1 Veno. Jest to związane z optymalizacją podatkową - spółka zależna jako FIZAN jest zwolniona z podatku dochodowego.
W naszej redakcji powstały też dwa głośne materiały wideo na temat samochodu.
Tak szukaliśmy polskiego superauta
Byliśmy też na pokazie Arrinery w Warszawie