Wejście Polski do Unii Europejskiej na wynegocjowanych w piątek warunkach finansowych pozwoli na osiągnięcie wzrostu gospodarczego wyższego o co najmniej 1 pkt proc., powiedział wicepremier i minister finansów Grzegorz Kołodko.
"Spodziewam się, że z tytułu naszego wejścia do UE na tych warunkach będziemy mieli przynajmniej o 1 pkt proc. wyższy wzrost gospodarczy, co przełoży się na zwiększenie dochodów budżetowych o ok. 1 mld zł" - powiedział Kołodko dziennikarzom.
W budżecie 2003 zapisano wzrost PKB o 3,5% w 2003 roku, a Ministerstwo Finansów zwiększyło niedawno prognozę wzrostu gospodarczego w 2002 roku do 1,4% z zapisanych w przyszłorocznym budżecie 1,2%. W 2001 roku wzrost PKB wyniósł 1,0%.
"W pierwszym roku otrzymamy 443 mln euro do budżetu i mamy możliwość przesunięcia 12%, czyli nieco ponad 1 mld euro z funduszy strukturalnych jako kompensatę do budżetu na tzw. cash-flow facilities" - powiedział wicepremier.
Premier Leszek Miller ogłosił w Kopenhadze w piątek wieczorem, że Polska osiągnęła porozumienie z Unią Europejską po tym, jak UE uwzględniła najważniejsze postulaty Polski.
UE zgodziła się na najważniejszy postulat Polski – zwiększenie bezpośrednich dopłat do budżetu. UE zaakceptowała 1,5 mld euro dopłat w latach 2004-2006.
Przed szczytem w Kopenhadze UE proponowała prawie 440 mln euro jedynie w pierwszym roku członkostwa. Polska chciała większej sumy i to wypłacanej w kolejnych trzech latach.
Kołodko powiedział, że Polska uzyskała dodatkowo 100 mln euro na rzecz wzmacniania kontroli granicznej. "To są wszystko korzyści dla budżetu" - podkreślił.
Wicepremier przypomniał, że "już za 4-5 lat prezenty dla naszych najbliższych będziemy kupowali w euro".
"Jesteśmy już prawie w UE i to na najkorzystniejszych, jakie można było wynegocjować, warunkach. Osiągnęliśmy maksimum, które było możliwe" - powiedział Kołodko.
Szczyt Rady Europejskiej, który rozpoczął się w czwartek, ma zakończyć się w piątek oficjalną decyzją "15" co do przyjęcia 10 nowych krajów, w tym Polski, do UE. (ISB)
Karolina Słowikowska
ks/tom