Szef MON Jerzy Szmajdziński spotkał się w środę wieczorem (czasu lokalnego) w Colorado Springs z ministrem obrony USA Donaldem Rumsfeldem zabiegając m.in. o uzyskanie przez polskie firmy kontraktów na odbudowę Iraku. Polski minister zwrócił się z tym postulatem wraz ze swym hiszpańskim odpowiednikiem Frederico Trillo. Hiszpania, podobnie jak Polska, dostarczyła znacznego kontyngentu do misji utrzymania pokoju w Iraku; jej wojska stacjonują w "polskim" sektorze centralno-południowym. "Minister Rumsfeld przyjął naszą argumentację, uznał jej logiczność i oczekuje na propozycje" - powiedział PAP Szmajdziński, pytany o rezultat spotkania. Zasugerował też, że szanse na kontrakty mogą się zwiększyć w miarę normalizacji sytuacji w Iraku i liczniejszego udziału w administracji okupacyjnej przedstawicieli krajów uczestniczących w misji stabilizacyjnej (a więc i Polski). "Zwrócenie przez nas uwagi na sprawę kontraktów w powiązaniu ze zgłoszoną przez nas gotowością większego uczestnictwa w prowincjonalnej administracji zostało uznane przez szefa Pentagonu za racjonalne, gdyż ta administracja będzie wybierać projekty inwestycyjne na odbudowę i będzie dysponowała środkami na ich realizację" - powiedział szef MON. "Minister Rumsfeld podzielił nasz pogląd, że powinna być większa więź obecności militarnej w Iraku z obecnością w jego administracji i obecnością w realizacji działań gospodarczych, chociażby tych o charakterze lokalnym, które będą rozpisywane przez prowincjonalną administrację" - dodał. Wyjaśnił, że decyzje co do części kontraktów będą "zdecentralizowane" - zwłaszcza te, które dotyczą odbudowy infrastruktury, lokalnej sieci energetycznej, służby zdrowia i oświaty. "W miarę postępów stabilizacji, normalizacji sytuacji w Iraku, będą się pojawiały możliwości (kontraktów) również na szczeblu lokalnym, więc warto o to zabiegać" - oświadczył. Minister uczestniczył w zakończonej w czwartek dwudniowej naradzie szefów resortów obrony państw NATO.