Banki zaczynają wdrażać regulacje dotyczące udzielania kredytów walutowych. Wprowadzą m.in. wyższe wymogi dotyczące zdolności kredytowej dla klientów zaciągających kredyty w walutach
- Banki zaczynają wdrażać regulacje dotyczące udzielania kredytów walutowych. Odpowiednie rekomendacje jakościowe przyjęła 15 marca Komisja Nadzoru Bankowego (KNB) z zaleceniem, by tzw. "Rekomendacja S" była wdrożona nie później, niż do połowy roku.
W związku z tymi zaleceniami banki, m.in. będą stosować wyższe wymogi dotyczące zdolności kredytowej dla klientów zaciągających kredyty w walutach. Wprowadzony ma być jednolity standard informacyjny dla klientów.
Rzecznik prasowy BPH Jacek Balcer poinformował PAP, że znaczna część wymogów była i jest stosowana. Prace nad wdrożeniem pozostałych już się rozpoczęły, tak by zaczęły funkcjonować od 1 lipca br.
"Z punktu widzenia klientów banków +Rekomendacja S+ powinna poprawić jakość informacji uzyskiwanych przy zaciąganiu kredytu walutowego zabezpieczonego hipoteką lub kredytu o zmiennej stopie procentowej oraz ujednolicić sposób liczenia zdolności kredytowej. We wszystkich bankach zdolność kredytowa będzie oceniana przy założeniu oprocentowania, jak dla kredytu w złotych i dla podwyższonej kwoty kredytu o 20 proc." - powiedział Balcer.
Dodał, że BPH, "określając obecnie zdolność kredytową, uwzględnia ryzyko związane z kredytem walutowym, bowiem do wyliczenia maksymalnej kwoty kredytu przyjmuje podwyższoną ratę". Balcer poinformował też, że o tym, w jaki sposób zmiana kursu waluty lub zmiana stopy procentowej może wpłynąć na wysokość raty i kwotę zadłużenia, klienci są już informowani od dłuższego czasu.
KNB pracuje też nad wprowadzeniem norm ilościowych, które mają określać ograniczenia dla banków w udzielaniu kredytów walutowych. Wdrożenie tych zasad, związanych z dostosowaniem kapitałów do ponoszonego ryzyka, ma nastąpić do końca br.
"Jeśli chodzi o regulacje ilościowe, to sektor bankowy ma nadzieję, że będą one utrzymane w konwencji drugiego filaru Nowej Umowy Kapitałowej" - powiedział PAP dr Jan Koleśnik ze Związku Banków Polskich (ZBP).
Nowa Umowa Kapitałowa (NUK) to zespół norm ostrożnościowych dla instytucji finansowych, określony przez Bazylejski Komitet ds. Nadzoru Bankowego, który jest częścią Banku Rozrachunków Międzynarodowych w Bazylei, czyli banku obsługującego banki centralne.
Drugi filar NUK wchodzi w życie z początkiem 2007 r. Nakłada on na banki obowiązek uwzględniania ryzyk - nie tylko kredytowych, o ile są one istotne dla działalności banku. Na te ryzyka banki powinny mieć zabezpieczenia kapitałowe. NUK jest istotna nie tylko dla banków jako instytucji, lecz także dla klientów.
Właśnie na NUK powołuje się NBP krytykując przyjęty we wtorek przez rząd projekt ustawy o nadzorze finansowym. Ustawa ma połączyć w jednej instytucji nadzorczej nadzory ubezpieczeniowy i emerytalny oraz nad rynkiem kapitałowym. Od 1 stycznia 2007 r. - czyli właśnie w chwili rozpoczęcia wdrażania zasad drugiego filaru NUK - do Komisji Nadzoru Finansowego miałby zostać włączony także nadzór bankowy.
"Zbieg terminów w realizacji obu procesów, może mieć destabilizujący wpływ na sytuację w polskim sektorze bankowym" - napisał w liście z 24 marca prezes NBP Leszek Balcerowicz do premiera Kazimierza Marcinkiewicza.
NBP podnosił też, że właśnie w związku w wdrażaniem NUK, żaden kraj europejski nie zdecydował się w ostatnich latach na reorganizację instytucji nadzorczych, zaś w tych krajach, gdzie ona nastąpiła (Irlandia, Słowacja, Czechy, Hiszpania, Holandia) instytucje nadzorcze są dołączane do nadzoru bankowego.
Zgodnie z zasadami NUK, przyjętymi w prawie UE (Capital Requirements Directive - dyrektywa w sprawie wymogów kapitałowych), banki będą musiały stosować zasadę adekwatności kapitałowej, czyli dopasowywania kapitału do ryzyka nie tylko kredytowego i rynkowego, ale także operacyjnego. Banki będą musiały stosować metody bieżącego wyliczania ryzyka.
W zależności od metody wyliczania ryzyka - standardowej lub bardziej złożonej, związanej ze stosowaniem ratingów - część banków może mieć niższe wymogi kapitałowe. Będą jednak musiały wykazać się dobrym zarządzaniem ryzykiem.
Wdrożenie NUK będzie miało konsekwencje także dla klientów detalicznych. Poza powszechnie przedstawianymi argumentami o zwiększeniu bezpieczeństwa banków, mogą pojawić się też inne skutki. Zdaniem bankowców, może się skrócić proces decyzji kredytowej, a nawet zmniejszyć wysokość kredytu, gdyż banki wdrażają nowe systemy umożliwiające oszacowanie ryzyka.
Ryzyko operacyjne, które w NUK również będzie brane pod uwagę, zostało określone przez Komitet Bazylejski jako "ryzyko straty wynikające z nieadekwatnego lub błędnego procesu wewnętrznego, zachowania ludzkiego, zachowania systemów lub zewnętrznych okoliczności". Jak w swojej prezentacji, dostępnej w internecie, napisał Andrzej Kulik z Deutsche Bank Polska, przykładami ryzyka operacyjnego są kradzieże dokonywane przez pracowników, napady, ale także bezpieczeństwo pracy - jak mokra podłoga.
Anna Lach
Podpis: Polska Agencja Prasowa SA