„Przetrwaliśmy pandemię, model biznesowy został zweryfikowany, teraz potrzebujemy pieniędzy na skalowanie biznesu" - mówił dwa lata temu w PB Mateusz Tałpasz, prezes i znaczący akcjonariusz SmartLunchu, pośredniczącego w dostarczaniu posiłków do kilkudziesięciu tysięcy pracowników. Duży inwestor właśnie znalazł się na giełdzie.
W piątek Benefit Systems, operator programu Multisport, poinformował, że odkupi część akcji od dotychczasowych inwestorów SmartLunchu i obejmie walory nowej emisji spółki. Wyłoży 38,5 mln zł w gotówce (z czego 32 mln zł w zamian za nowe akcje), a także wniesie do SmartLunchu działającą w tej samej branży spółkę zależną Lunching. To sprawia, że wartość całej transakcji wynosi 59,3 mln zł.
Dzięki tej operacji Benefit Systems stanie się znaczącym, ale nie największym akcjonariuszem SmartLunchu. Będzie miał 18,5 proc. akcji, podczas gdy 39 proc. pozostanie w ręku funduszu venture LF Akcelerator.
„SmartLunch prowadzi działalność w ramach kompleksowej organizacji procesów żywienia w firmach, oferując usługi prowadzenia kantyn, dostarczania cateringu pracowniczego, sprzedaży kart lunchowych i posiłków regeneracyjnych oraz obsługuje automaty vendingowe. Według wstępnych danych finansowych spółka osiągnęła w 2023 r. 136,4 mln zł przychodów i obsługuje ponad 500 klientów" - podaje Benefit Systems.
Giełdowa spółka w ramach umowy zapewniła sobie prawo pierwokupu reszty akcji SmartLunchu.
- Realizowana przez Benefit Systems strategia zakłada, że nasza oferta będzie kompleksowo wspierać dobrostan pracowników w tak fundamentalnych obszarach jak kondycja fizyczna, psychiczna oraz zdrowe odżywianie. Intensywnie rozwijamy program MultiLife, rozszerzamy możliwości platformy MyBenefit, a także niezmiennie dbamy o wysoki poziom oferty MultiSport. Akcje w SmartLunchu oraz gwarancja pierwszeństwa nabycia pozostałych udziałów w przyszłości wzmacnia naszą pozycję w segmencie benefitów żywieniowych dla pracowników – mówi Emilia Rogalewicz z zarządu Benefit Systems, cytowana w komunikacie spółki.
Działający na rynku od blisko dekady i wywodzący się z Wrocławia SmartLunch został wyceniony na 320 mln zł.
- Jesteśmy liderem rynku dostarczania posiłków do pracowników i w ostatnich dwóch latach umocniliśmy tę pozycję, choć ograniczyliśmy wydatki na pozyskiwanie klientów i skoncentrowaliśmy się na rentowności. Mimo to rośliśmy w średnim tempie 70 proc. rocznie. Teraz, dzięki pieniądzom od nowego inwestora, będziemy mogli zwiększyć nakłady na pozyskiwanie klientów i jeszcze mocniej rozwinąć technologię, oferując rozwiązania dopasowane do poszczególnych grup klientów: pracowników produkcyjnych i biurowych, a także korzystających z firmowych kantyn. Będziemy mieli też w końcu zasoby wystarczające na to, by wyjść na rynki zagraniczne i przetestować nasze rozwiązania poza Polską - mówi Mateusz Tałpasz, współzałożyciel i prezes SmartLunchu.
- Jeśli chodzi o bezpośrednią konkurencję z podobnym modelem biznesowym, Lunching był nam najbliższy i był rynkowym numerem dwa, choć z kilkukrotnie niższym udziałem. Dzięki połączeniu będziemy mogli szybciej się rozwijać - połączymy zasoby, bazę klientów, a przede wszystkim wymienimy się kompetencjami, bo Lunching był szczególnie mocny w segmencie klientów biurowych, podczas gdy my obsługiwaliśmy do tej pory przede wszystkim przedsiębiorstwa produkcyjne - tłumaczy Mateusz Tałpasz.