BMW sprzedaje swoje samochody na całym świecie, mimo ceł na importowane samochody obowiązujących w większości państw - dodał Zipse.
Nowa fabryka BMW w San Luis Potosi w środkowym Meksyku to inwestycja, która kosztowała niemiecką firmę miliard dolarów. Koncern planuje do lipca wysłać do USA 2 tys. samochodów z tych zakładów.
Jednak inni producenci samochodów ostrzegają, że karne taryfy, które prezydent USA Donald Trump ma zamiar nałożyć na towary z Meksyku będą bardzo szkodliwe dla przemysłu motoryzacyjnego.
Japońska Toyota poinformowała we wtorek, że takie cła będą oznaczały dla jednego z jej najważniejszych podwykonawców koszty rzędu miliarda dolarów.
Trump ogłosił w ubiegły czwartek na Twitterze obłożenie od 10 czerwca całego importu z Meksyku 5-procentowym cłem. Zagroził podniesieniem taryf do 25 proc., jeśli Meksyk nie podejmie działań mających zaradzić problemowi nielegalnej imigracji.
Niespodziewana zapowiedź wprowadzenia ceł na towary z Meksyku wywołała poruszenie niemal we wszystkich sektorach gospodarki USA i turbulencje na giełdzie.
Jak ocenia większość ekonomistów, cła i spodziewane działania odwetowe Meksyku zaszkodzą amerykańskim firmom sprzedającym importowane samochody, operatorom linii kolejowych i farmerom.
BMW nie zmieni planów wobec Meksyku, nawet jeśli USA nałożą cła na ten kraj
opublikowano: 2019-06-06 21:04
BMW nie widzi powodów, by zmieniać swoje plany dotyczące inwestycji w Meksyku, nawet jeśli USA nałożą karne cła na towary z tego kraju - powiedział w czwartek członek zarządu tej firmy Oliver Zipse podczas wizyty w mieście San Luis Potosi z okazji otwarcia nowej fabryki.