Booksy w Polsce jest uznawane za jeden z najlepiej rokujących rodzimych start-upów. Choć firma w związku z pandemią koronawirusa i lockdownem, który zamroził działalność obsługiwanych przez nią przedsiębiorców, zrobiła kilka kroków wstecz, teraz zaczyna nadrabiać straty. Przedstawiciel Booksy potwierdził, że spółka przejęła GoPanache, czyli platformę wywodzącą się ze Stanów Zjednoczonych o profilu analogicznym do Booksy, łączącą profesjonalistów z lokalnymi klientami. A rynek amerykański jest dla Booksy dość istotny — stąd czerpie najwięcej przychodów. Jest obecna takżem.in. w Wielkiej Brytanii, Brazylii, Hiszpanii i Polsce.

Obecnie Booksy próbuje wyjść na prostą. Główny obsługiwany przez nią sektor usług fryzjerskich, barberskich i kosmetycznych nadal jest osłabiony, co bezpośrednio przekłada się na przychody start-upu. Firma, która czasowo straciła źródło dochodów, szybko jednak znalazła klientów z nowej branży. Zainteresowanie rezerwacją wizyt za pośrednictwem aplikacji wykazały instytucje finansowe i banki. Spółka w połowie lipca poinformowała o rozpoczęciu współpracy z ANG Spółdzielnią, organizacją pośrednictwa finansowego i ubezpieczeniowego.
Spółdzielnia współpracuje z ok 900 ekspertami finansowymi i spotkania z nimi będą rezerwowane na Booksy. Wcześniej na platformę rezerwacyjną zdecydował się wejść Alior Bank. Wizyty z klientami indywidualnymi i mikroprzedsiębiorcami w części swoich oddziałów umawia przez aplikację już od końca maja. Współpraca Booksy z bankowością rozpoczęła się od kontraktu podpisanego z bankiem BNP Paribas kilka tygodni przed ogłoszeniem partnerstwa z Aliorem.