Bułgarscy politycy podzielili się w
opiniach na temat opublikowanego w środę kolejnego już bardzo krytycznego
raportu Komisji Europejskiej o korupcji i przestępczości zorganizowanej w
Bułgarii oraz Rumunii.
Według ustępujących władz raport uwzględnia wysiłki rządu, zwłaszcza w
ostatnim roku. Przedstawiciele przyszłego gabinetu, przejmującego władzę po
wyborach parlamentarnych z 5 lipca, uznali go za krytyczny, lecz sprawiedliwie
oceniający brak postępu w tej dziedzinie.
Jak oceniła europosłanka Rumiana Żelewa, przyszła minister spraw
zagranicznych, raport "stwierdza brak walki z korupcją i przestępczością
zorganizowaną", co dyktuje potrzebę głębokiego zreformowania administracji
państwowej.
Cwetan Cwetanow, szef klubu poselskiego partii Obywatele na rzecz
Europejskiego Rozwoju Bułgarii (GERB) i przyszły minister spraw wewnętrznych,
zapewnił, że nowy gabinet uwzględni wszystkie wskazówki KE. W jego opinii oceny
zawarte w raporcie są zbieżne z ocenami partii, które zwyciężyły w czerwcowych
wyborach parlamentarnych. Raport zawiera uznanie dla pionu prokuratury, który
zajmował się sprawami malwersacji związanych z funduszami unijnymi. Wyraził
nadzieję, że "przyszłoroczny raport będzie lepszy".
Według naczelnego prokuratora Borisa Wełczewa raport nie był niespodzianką i
wskazuje na postęp w niektórych kluczowych dziedzinach. Szef Naczelnego Sądu
Administracyjnego Konstantin Penczew ocenił krytyczne elementy w raporcie jako
obiektywne i uzasadnione.
Na środowym posiedzeniu bułgarski parlament przyjął oświadczenie o swoich
priorytetach, wymieniając na czele przywrócenie zaufania instytucji unijnych
wobec Bułgarii, odmrożenie zawieszonych w 2008 r. funduszy unijnych i podjęcie
pilnych kroków na rzecz ich lepszego wykorzystywania.
Tego samego dnia parlament przyjął dymisję rządu Sergeja Staniszewa. W
czwartek przyszły premier i lider GERB Bojko Borysow przedstawi prezydentowi
Georgi Pyrwanowowi skład swojego gabinetu. Ceremonia zaprzysiężenia odbędzie się
w poniedziałek. Do tego czasu obowiązki będzie pełnił ustępujący rząd.
W raporcie KE napisano o pewnym postępie Bułgarii w walce z korupcją, lecz
jednocześnie stwierdzono, że władze nie wykazały wystarczającej woli politycznej
do walki z korupcją, zwłaszcza na wysokich szczeblach, oraz z przestępczością
zorganizowaną.
W dokumencie jest mowa również o próbach nacisku politycznego na wymiar
sprawiedliwości oraz o konieczności kontynuowania reform. Dokument zawiera 21
konkretnych zaleceń dla bułgarskiego rządu i wymiaru sprawiedliwości.
Raport zaleca kontynuowanie monitorowania sytuacji w Bułgarii i Rumunii po
2009 r., ponieważ oba kraje nie osiągnęły standardów unijnych w dziedzinie walki
z korupcją i przestępczością zorganizowaną. Nie przewiduje się jednak
zastosowania klauzul ochronnych, jak przypuszczali niektórzy
obserwatorzy.