Do 19 kwietnia trwa drugi nabór dla funduszy venture capital (VC) w nowym rozdaniu pieniędzy z PFR Ventures. Wśród aplikujących jest Hard2beat, którego współzałożycielem jest seryjny przedsiębiorca Maciej Zawadziński, jednak nie wszystkim zależy na kapitale publicznym. Zbieranie trzeciego funduszu nastawionego na spółki technologiczne, tym razem w pełni prywatnego, zakończył właśnie bValue. Celem bazowym było 80 mln EUR.
– Przekroczyliśmy go: zamykamy fundraising przy kapitalizacji 90 mln EUR [prawie 400 mln zł – red.]. To optymalna kwota dla realizacji naszej strategii w regionie. Zebraliśmy ją w bardzo trudnych warunkach makroekonomicznych i geopolitycznych. Teraz koncentrujemy się na jej wykorzystywaniu, by osiągnąć jak najlepszy zwrot z inwestycji – mówi Maciej Balsewicz, założyciel i partner zarządzający w bValue.
– bValue osiągnęło bardzo dobry wynik, zwłaszcza na tle niedawnych zapowiedzi niektórych innych funduszy, które wydają się trochę naciągane. Sukces zawdzięcza przede wszystkim doświadczeniu Macieja Balsewicza, który zbudował już relacje z silnymi inwestorami prywatnymi, zwrotowi osiągniętemu z dotychczasowych transakcji oraz przestawieniu się na spółki wzrostowe, dla których szczególnie w naszym regionie kapitału jest niedużo – komentuje przedstawiciel branży VC pragnący zachować anonimowość.
Instytucje i inwestorzy indywidualni
Prawie połowa pieniędzy funduszu pochodzi od instytucji finansowych: Europejskiego Funduszu Inwestycyjnego (EIF) oraz Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR). Kapitał powierzyły mu na warunkach rynkowych, co oznacza brak przywilejów, ale też jakichkolwiek ograniczeń występujących w przypadku programów unijnych. Natomiast około 55 proc. bValue otrzymał od ponad 30 inwestorów prywatnych trzech typów.
– Pierwszy to najzamożniejsi inwestorzy tworzący tzw. family office, głównie z Polski i innych krajów Europy Środkowej i Wschodniej – zainwestowali w nas po 5-15 mln EUR. Drugi typ to przedsiębiorcy i menedżerowie inwestujący mniejsze kwoty, ok. 1 mln EUR. Natomiast trzeci to przedsiębiorcy, konsultanci i eksperci z różnych dziedzin dołączający na najmniejszym tickecie, na poziomie 100-500 tys. EUR, którzy wspierają merytorycznie nasze spółki portfelowe. Platformę bValue Bench tworzy w sumie ponad 50 doradców – wyjaśnia Maciej Balsewicz.
Między venture capital a private equity
Fundusz bValue Growth chce się pozycjonować jako nowa klasa aktywów – growth equity – wypełniająca lukę między VC a private equity (PE). Jego twórca nie dostrzega więc konkurencji w funduszach VC, które w 2025 r. zaczną inwestować pieniądze z FENG (Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki), bo skupią się one na start-upach we wczesnej fazie rozwoju.
– My natomiast inwestujemy w tzw. scale-upy. Wśród nich są spółki, które otrzymały finansowanie z poprzedniego rozdania programów UE i dobrze się rozwinęły. Najlepiej rozumiemy się jednak z przedsiębiorcami, którzy budowali firmy własnymi siłami [tzw. bootstrap – red.] i mają już chętnych do przejęcia, ale są ambitni i dostrzegają potencjał wzrostu, więc są skłonni zaakceptować wyłącznie partnera mniejszościowego – tłumaczy Maciej Balsewicz.
Konkurencji nie odczuwa też ze strony funduszy dłużnych, nawet nietypowych, jak czesko-polski Orbit Capital. W ocenie Macieja Balsewicza stawiają one raczej na zaawansowane w rozwoju start-upy pokroju Booksy, dla których dług może być alternatywą wobec kolejnego podniesienia kapitału.
– My szukamy rosnących, ale już rentownych na poziomie EBITDA biznesów z przychodami co najmniej 10 mln zł, które nie mają dziś wielu opcji zdobycia kapitału. Rywalizujemy przede wszystkim z funduszami PE. Naszą przewagą jest umożliwienie przedsiębiorcy zachowania kontroli nad firmą. Czegoś takiego w polskich realiach jeszcze nie było, kreujemy nowy rynek – przekonuje partner zarządzający w bValue.
Zbliżoną strategię ma Avivo Capital, o kapitalizacji do 400 mln zł, inwestujący w spółki technologiczne na późniejszym etapie rozwoju (głównie rundy A i B).
Pora na inwestowanie
Do 2027 r. fundusz chce skompletować portfel 8-12 spółek, inwestując po 5-15 mln EUR w zamian za 15-40 proc. udziałów. Wyjątkowo może przejąć pakiet większościowy. Tak było w przypadku Hostersów – w 2023 r. kupił 69 proc. udziałów za ok. 14 mln EUR. Spółka IT wyspecjalizowana w usługach migracji do chmury oraz utrzymania infrastruktury na razie spełnia oczekiwania budżetowe i wiele się w niej dzieje.
– Wzmocniliśmy ją o nowego dyrektora finansowego oraz kilkuosobowy zespół specjalistów od chmury Microsoft Azure. Hostersi wywodzą się z AWS [Amazon Web Services, firma udostępniająca platformę chmurową - red.], więc nowe kompetencje będą katalizatorem wzrostu. Już teraz na konkretne inicjatywy i przychody firmy przekładają się działania członków rady nadzorczej. Przewodzi jej Michał Bartosz z bValue, a mocne wsparcie zapewniają Maciej Dziergwa i Jakub Skałbania – pierwszy założył STX Next, a drugi Netwise. Wykorzystanie ich doświadczenia przynosi wymierne korzyści, dlatego w kolejnych spółkach portfelowych chcemy wprowadzać podobne rozwiązania – mówi Maciej Balsewicz.
W tym roku fundusz prawdopodobnie przeznaczy ok. 25 mln EUR na trzy transakcje (pierwszą chce sfinalizować do końca kwartału), a w przyszłym zainwestuje zbliżoną kwotę. Kilka pierwszych inwestycji zrealizuje w Polsce. Dokładnie przeszukuje rodzimy rynek, by mieć pewność, że nic mu nie umknęło. Równolegle rozgląda się jednak m.in. w krajach bałtyckich oraz w Rumunii - i już dostrzega ciekawe możliwości.
– Widzimy kilka szczególnie atrakcyjnych obszarów. Pierwszy to firmy działające na styku usług i produktów, które pomagają tradycyjnym biznesom w cyfryzacji. Drugim ważnym trendem jest dla nas w obecnych warunkach geopolitycznych cyberbezpieczeństwo. Interesują nas zarówno usługi dla firm i sektora publicznego, jak też produkty do zabezpieczenia danych, serwerów czy urządzeń końcowych użytkowników. Dostrzegamy również perspektywiczne nisze w branży e-commerce, która wróciła do tempa wzrostu zbliżonego do 10 proc. Szukamy lokalnych liderów z ambicjami międzynarodowymi, szybko rozwijających się organicznie lub mających potencjał budowania platformy do konsolidacji rynku – podsumowuje Maciej Balsewicz.

W prowadzeniu prywatnego funduszu VC kluczowe jest zbudowanie zaufania inwestorów co do swoich kompetencji i unikatowej strategii inwestycyjnej. Gdy nie możesz jeszcze zaprezentować zwrotu z dotychczasowych inwestycji, to właśnie te aspekty będą decydujące w fundraisingu. Wzrost wartości portfela jest ważny, natomiast na tym etapie jest on w dużym stopniu „papierowy”. O jakości portfela lepiej wówczas świadczy jakość spółek portfelowych, wzrost ich MRR [miesięcznych powtarzalnych przychodów – red.], doświadczenie założycieli oraz inwestorzy dołączający w kolejnych rundach.
Wbrew obiegowej opinii prywatny kapitał na rynku jest i zawsze będzie. Problem z jego zebraniem wynika więc z braku przynajmniej jednego z atrybutów, które musi mieć prywatny fundusz VC – odpowiedniego trackrecordu, zaufania inwestorów lub unikatowej strategii inwestycyjnej, uzasadnionej wiedzą i doświadczeniem partnerów funduszu.
Cyberbezpieczeństwo to bardzo gorący temat z dwóch powodów. Po pierwsze, ma na to wpływ bardzo napięta międzynarodowa sytuacja geopolityczna. Wojny są prowadzone zarówno w sposób konwencjonalny, jak i masowo w cyberprzestrzeni. Ataki hakerskie, działania destabilizujące czy próby wpływania na wynik wyborów przybrały istotnie na sile od ataku Rosji na Ukrainę i zaognienia innych konfliktów. Po drugie, rozwój technologii AI nieustannie tworzy nowe, dotychczas nieznane zagrożenia. Kreuje to niekończący się wyścig, bo w miejsce zneutralizowanego zagrożenia pojawiają się trzy kolejne, bardziej wyrafinowane. Ich zakres jest bardzo szeroki: od zabezpieczania kodu przed zewnętrzną ingerencją przez rozpoznawanie fałszywych treści stworzonych przez AI aż po uchronienie starszych osób przed próbą oszustwa „na wnuczka” przy użyciu wygenerowanego sztucznie głosu. Zawsze w takiej sytuacji będą pojawiać się firmy tworzące coś unikatowego i takie, które chcą tylko wypłynąć na trendzie. Rolą inwestora jest odróżnienie jednych od drugich.