- Moim zdaniem korekta jest kwestią czasu. Równie dobrze może zacząć się za trzy lata, jak za trzy miesiące czy trzy dni – powiedział Carl Icahn na konferencji zorganizowanej w Nowym Jorku przez agencję Reuters.
Zajmujący 46. miejsce na liście najbogatszych ludzi Carl Icahn przyznał, że jego fundusze zajmują pozycje obliczone na relatywnie słabsze zachowanie amerykańskich akcji na tle szerszego portfela aktywów. Inwestor przestrzegł zwłaszcza przed bańką w segmencie spółek naftowych. Mimo to fundusze zarządzane przez jego firmę inwestują w wybrane spółki z amerykańskiego rynku, między innymi w Apple.
- Patrzę na wyniki spółek i wydają mi się nieco podejrzane. One opierają się na tym, że spółki mogą tanio pożyczać, a wszyscy mówią, że jest świetnie – dodał Carl Icahn.
