Indeks Dow Jones Industrial Average stracił w środę prawie 1,5 proc., natomiast S&P 500 spisał się jeszcze gorzej i zakończył dzień ze stratą niespełna 1,7 proc. Spadek zanotował również Nasdaq, który osunął się o 1,75 proc.

Po godzinie 11:30 nowojorskiego czasu zatrzymał się handel na Nowojorskiej Giełdzie Papierów Wartościowych (NYSE). Portale informacyjne zaczęły świecić na czerwono i śledziły doniesienia z parkietu. Szybko okazało się jednak, że awaria nie była spowodowana atakiem hakerów, ale wewnętrznymi problemami technicznymi.
W ostatnich dniach najpoważniejszym zmartwieniem rynku była Grecja. W środę uwaga inwestorów skoncentrowała się na Chinach. Indeks Shanghai Composite stracił w środę 5,9 proc., czemu nie zapobiegły próby interwencji podejmowane przez władze w Pekinie.
- Moi klienci denerwują się bardziej niż było to w przypadku Grecji. Z kapitalizacji chińskiego rynku codziennie wyparowuje wielokrotnie więcej niż wynosi grecki PKB – komentował w wypowiedzi dla Bloomberga Ross Yarrow, dyrektor w banku inwestycyjnym Robert W. Baird.
Chiny nie przysłoniły jednak całkowicie Grecji. Premier tego kraju Aleksis Tsipras wystąpił w środę w Parlamencie Europejskim i próbował przekonać Europę do swoich racji.
Tsipras zapowiedział, że w ciągu dwóch dni przedstawi konkretne propozycje porozumienia, a także zapewnił, że Grecy zdają sobie sprawę z konieczności przeprowadzenia reform.