Wyniki finansowe PZ Cormay, producenta odczynników i sprzętu diagnostycznego, zabarwiły się na czerwono. Choć w 2014 r. przychody udało się utrzymać na poziomie 100 mln zł, to spółka na poziomie operacyjnym zanotowała 17,5 mln zł straty (w 2013 r. było 3,9 mln zł zysku). Powodów słabych wyników jest kilka. Janusz Płocica, prezes PZ Cormay, wyjaśnia, że na wyniki w czwartym kwartale negatywnie wpłynęła sytuacja na rynku rosyjskim, który dotychczas odpowiadał za znaczną część przychodów spółki. Rachunek zysków i strat ciągnąć w dół miały też zdarzenia jednorazowe.

— Musieliśmy dokonać odpisów aktualizujących wartość należności i zapasów, jak również korekt, związanych ze stwierdzeniem nieprawidłowej kwalifikacji kosztów i wydatków w dotychczas publikowanych sprawozdaniach finansowych spółki za okres obejmujący lata 2009-14. Zakładamy, że wykryliśmy już wszystkie nieprawidłowości i nie będą konieczne dalsze korekty i odpisy — mówi Janusz Płocica.
Nieprawidłowości w sprawozdaniach dotyczą poprzedniego zarządu, odwołanego w zeszłym roku. Wczoraj nie udało się nam zdobyć komentarza Tomasza Tuory, byłego prezesa spółki. To nie wszystkie problemy giełdowej spółki. Ostatnio zmniejszyła zaangażowanie w szwajcarskiej spółce Orphee. PZ Cormay tłumaczył, że transakcja pozwoli na kontynuację zaplanowanych inwestycji. Nieoficjalnie mówiło się też, że spółka ma coraz większe problemy z płynnością. Pieniądze pozyskane ze sprzedaży akcji Orphee okazały się jednak niewystarczające — spółka na najbliższym walnym chce zmienić uchwałę dotyczącą planowanej emisji akcji. Producent będzie starał się uplasować większą emisję — maksymalnie 31,9 mln walorów, co oznaczałoby podwojenie kapitału. Wcześniej spółka zapowiadała, że chce pozyskać 36 mln zł, emitując 10,6 mln akcji. Przy obecnych wycenach rynkowych pozyskanie takich funduszy będzie jednak problematyczne. Wczoraj cena za jeden papier spadała o ponad 10 proc., do 2,5 zł.