Wszystko wskazuje na to, że polska infrastruktura energetyczna będzie mniej polska, ale nie mniej stabilna. Po ponad pół roku ostrej konkurencji wyłączność na negocjacje w sprawie prywatyzacji PKP Energetyka otrzymał CVC Capital Partners, międzynarodowy fundusz private equity. Dla wielu to potężne zaskoczenie, dla niektórych — świadectwo nowych tendencji rynkowych.

Fundusz odskoczył z ceną
— Trudno mi uwierzyć, że do wyłączności dopuszczono prywatną instytucję. Wydawało się, że w przededniu wyborów rząd nie podejmie takiego ryzyka. Dlatego zresztą niektóre fundusze występowały w tym procesie w partnerstwie z Tauronem i z Eneą — zauważa doradca chcący zachować anonimowość i zaangażowany w proces.
— W ogóle mnie to nie dziwi. PKP Energetyka stoi na dystrybucji energii i sprzedaży, głównie do klientów związanych z grupą PKP. To sprawia, że jest to biznes z niewielkim ryzykiem. W wielu krajach taki model już funkcjonuje — komentuje z kolei Stanisław Poręba z firmy doradczej EY.
Na etapie negocjacji komentatorzy wskazywali, że rządowi może być trudno zaakceptować fakt, że infrastruktura energetyczna będzie w rękach prywatnych. Dlatego w roli faworytów negocjacji wymieniano raczej państwowe firmy energetyczne. Ostatnio — Energę.
— Myślę, że CVC zaoferował bardzo atrakcyjne warunki, a dodatkowo rząd wziął pod uwagę, że będą to pieniądze z zewnątrz, a nie przesuwanie gotówki z jednej państwowej spółki do drugiej — spekuluje Stanisław Poręba. A w grę wchodzą spore pieniądze. Mówiło się wcześniej o ofertach na poziomie nawet 1,1 mld zł, nie licząc długu wynoszącego 500-700 mln zł.
— Państwowa energetyka nie była w stanie aż tak konkurować ceną — komentuje doradca, chcący pozostać anonimowym. Warto przy tym zauważyć, że państwowa energetyka jest wskazywana jako sektor, który może się zaangażować w ratowanie bankrutującej Kompanii Węglowej, też państwowej. Stąd, być może, ograniczenia budżetowe.
Stabilni emeryci w grze
CVC to natomiast potęga. Zarządza aktywami o wartości 52 mld zł, a w portfelu ma m.in. prawa marketingowe do Formuły 1. Działa jak fundusz private equity, ale profil ma bardzo stabilny.
— Analizowaliśmy portfel CVC. Widać, że wyróżnia go długi czas inwestycji oraz dobre doświadczenia w restrukturyzacji — zauważa Piotr Ciżkowicz, członek zarządu PKP, który jeszcze jest właścicielem PKP Energetyki. Stabilność wynika ze specyfiki kapitałodawców CVC. Około połowy tego kapitału pochodzi od wielkich funduszy emerytalnych. Większość inwestorów pochodzi z Ameryki Północnej (54,9 proc.), a reszta z Europy (27,8 proc.), Azji i Bliskiego Wschodu.
Powierzają kapitał CVC na przynajmniej 10-letnie okresy. Nie udało nam się wczoraj skontaktować z funduszem w sprawie jego planów dla PKP Energetyka. Zarząd PKP przypomina, że warunki umowy będą dopiero negocjowane. Wśród nich mogą się znaleźć inwestycje, a także termin, do którego nowy właściciel nie będzie mógł wyjść z inwestycji. — Harmonogram zakłada, że transakcja zostanie sfinalizowana w trzecim kwartale tego roku — zapowiada Piotr Ciżkowicz.
Prywatny na państwowym poletku
Transakcja może mieć charakter precedensu, bo tradycyjna energetyka to w Polsce domena państwa lub koncernów branżowych. Można już wprawdzie podać przykład funduszu inwestycyjnego IFM Luxembourg, należącego do australijskiego funduszu emerytalnego IFM Pty, który ma udziały w ciepłowniczej Dalkii Polska, ale tylko 40 proc. Fundusze infrastrukturalne interesowały się też ostatnio biznesem wiatrowym Tauronu, ale do transakcji nie doszło. W Europie Zachodniej obecność funduszy w energetyce jest już natomiast czymś normalnym, a najchętniej podaje się przykłady z rynku niemieckiego i z rynków skandynawskich.
— Nie sądzę, by sprzedaż części infrastruktury inwestorowi prywatnemu była ryzykiem dla państwa. Na świecie stosuje się odpowiednie zapisy w umowach, regulujące np. zobowiązania inwestycyjne — przypomina Stanisław Poręba. To może być ważne, bo PKP Energetyka ma specyficzny profil — jako jedyna z grup energetycznych ma sieć obejmującą praktycznie całą Polskę (PGE, Tauron, Energa i Enea dzielą pomiędzy siebie odpowiednio Polskę wschodnią, południową, północną i zachodnią). © Ⓟ