W latach 2001-10 dziewięcioma spośród dziesięciu najszybciej rosnących gospodarek świata były gospodarki afrykańskie, w tym Nigerii i Mozambiku. Mark Livingston, dyrektor inwestycyjny w Fidelity Worldwide Investment, uważa, że to właśnie tam znajdziemy najbardziej atrakcyjne możliwości inwestycyjne. Liczby mówią same za siebie.

— W 2000 r. PKB per capita w Nigerii wynosił 400 USD, a populacja sięgała 110 mln osób. Po dwunastu latach kraj ten liczy już 160 mln osób, a PKB per capita wzrósł do 1,5 USD. Nigeria nadal pozostaje biednym krajem, ale jej wzrost gospodarczy jest imponujący i niezależny od tego, co się dzieje na globalnych rynkach — zapewnia Mark Livingston.
Odkryty potencjał
Nigeria należy do najlepiej rozwiniętych krajów Afryki Zachodniej. Na jej terytorium znajduje się dużo niewykorzystanych bogactw mineralnych. Najważniejszą rolę w nigeryjskiej gospodarce odgrywa przemysł wydobywczy, a zwłaszcza eksploatacja złóż ropy naftowej. Eksport czarnego złota to główne źródło dochodu narodowego Nigerii. Inwestorzy zagraniczni potrzebują surowców do własnego rozwoju i nowych rynków zbytu. Kraj otrzymuje w zamian infrastrukturę, elektrownie, szkoły i szpitale. Dr Mark Mobius, guru od rynków wschodzących z Franklin Templeton, zwraca również uwagę na duże znaczenie sektora bankowego, nie tylko ze względu na rozwój segmentu mikrofinansów, ale także z uwagi na wzrost instytucji bankowych i ich coraz większą koncentrację na bankowości konsumenckiej.
— W Nigerii reformy bankowe wywołały falę konsolidacji w tym sektorze, którejowocem są liczne dobrze zarządzane i dokapitalizowane banki — pisze na swoim blogu. Podobnego zdania jest Mark Livingston, który zwraca również uwagę na niskie wyceny tych instytucji. — Biorąc pod uwagę doskonałą strukturę PKB Nigerii i niskie prawdopodobieństwo pojawienia się nowych licencji bankowych, uważamy, że nigeryjskie banki są dojrzałe do potencjalnej fuzji i przejęć, a ich wyceny są bardzo atrakcyjne. Na przykład Zenith Bank oferuje 8-procentową stopę dywidendy, wyceniany jest na poziomie wartości księgowej, wskaźnik kapitału akcyjnego i zysku zatrzymanego banku (Tier 1 Capital) wynosi 18 proc., a rentowność kapitału przekracza 20 proc. — podkreśla Mark Livingston.
Według ekspertów, w Nigerii rozwijają się także te spółki, które będą zaspokajać zapotrzebowanie rosnącej populacji na żywność, odzież i domy. Przykładem może być firma Nigerian Breweries, działająca w branży browarniczej. — Zysk netto spółki w ciągu roku obrotowego kończącego się w marcu 2011 r. wzrósł o ponad 25 proc. Firma jest doskonale przygotowana do wykorzystania wzrostu konsumpcyjnego widocznego w Nigerii. Uważamy, że w najbliższych latach ma przed sobą duże perspektywy — dodaje Mark Livingston.
Zysk i ryzyko
Potencjał Afryki dostrzega coraz więcej zarządzających funduszami. Zaczynają oni ograniczać inwestycje w takich krajach jak Brazylia lub Indie na rzecz Nigerii czy RPA. Zagraniczne TFI oferują w Polsce sześć funduszy, inwestujących w Afryce. Liderem jest WIOF African Performance Fund, który w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy zarobił ponad 18 proc. Według danych z czerwca, zaangażowanie funduszu na nigeryjskim parkiecie przekraczało 24 proc., a spółki notowane na południowo-afrykańskim rynku ponad 44 proc. Wśród krajowych graczy jedynie Noble Funds TFI inwestuje na Czarnym Lądzie (RPA, Nigeria, Subshara). Oferowany przez to towarzystwo fundusz Noble Fund Africa zarobił od początku roku 7,1 proc. Jednak przy całym potencjale wzrostowym i możliwościach związanych z dywersyfikacją należy pamiętać o ryzyku. Mimo wielu atutów nigeryjska giełda jest stosunkowo płytka i pozbawiona płynności. Niewielka baza inwestorów na słabo rozwiniętym rynku może znacząco utrudniać kupno lub sprzedaż akcji w wybranym momencie i po rozsądnej cenie rynkowej. Niektóre spółki mają duże problemy z transparentnością i ładem korporacyjnym, a kraj boryka się z korupcją.