Do 2010 r. dostawcy komponentów motoryzacyjnych będą zatrudniać o 50 proc. osób więcej niż obecnie. To dobra wiadomość dla Polski, Węgier, Czech i Słowacji, gdzie powstaje 25 proc. wszystkich nowych fabryk części samochodowych.
Wreszcie dobre informacje dla firm motoryzacyjnych. Branżę samochodową, a zwłaszcza poddostawców, czekają lepsze czasy.
— Poddostawcy zwiększą w najbliższej dekadzie obroty o 75 proc. — przewiduje Ferdinand Dudenhoeffer, dyrektor niemieckiego centrum badań motoryzacyjnych CAR.
Jest to związane z przerzuceniem większej części produkcji na współpracujące z koncernami firmy, które do końca tej dekady będą wytwarzać trzy czwarte wartości samochodu.
— Do 2010 r. liczba miejsc pracy w takich firmach zwiększy się o 50 proc. — podsumowują autorzy badania, czyli CAR, PricewaterhouseCoopers i niemiecki związek przemysłu samochodowego VDA.
Okazuje się, że poddostawcy znajdują się przede wszystkim w regionie Europy Środkowej i Wschodniej. Ponad 25 proc. nowych fabryk części samochodowych powstało ostatnio w Polsce, Czechach, na Węgrzech i Słowacji. Na dodatek jedna piąta poddostawców deklaruje, że do 2010 r. zbuduje nowe zakłady właśnie w tym regionie.
Te prognozy potwierdzają ostatnie zapowiedzi koncernów samochodowych. Podczas targów motoryzacyjnych w Paryżu Hiroshi Okuda, prezes Toyoty, poinformował, że koncern w ciągu miesiąca zdecyduje o budowie w Europie Wschodniej zakładu produkującego silniki Diesla. Volkswagen przeniesie produkcję aut do naszego regionu, a to oznacza, że także poddostawcy, którzy z przyczyn praktycznych muszą znajdować się jak najbliżej, będą mieli co robić. Volkswagen od przyszłego roku będzie produkował Seaty Ibiza na Słowacji. Przenosi część produkcji do Bratysławy, bo hiszpańskie związki zawodowe nie zgodziły się na wydłużenie czasu pracy. Z kolei Peugeot ma ponoć wybudować nowy zakład w Polsce lub na Węgrzech — donosił ostatnio węgierski dziennik „Nepszabadsag”. Nowa fabryka miałaby być powiązana z joint venture PSA Peugeot-Citroen i Toyoty w Czechach.