Czekoladowa szarża Krajowej Spółki Cukrowej

Michalina SzczepańskaMichalina Szczepańska
opublikowano: 2014-06-24 00:00

Spółka państwowego giganta wybuduje za 80 mln zł fabrykę w Lublinie

Krajowa Spółka Cukrowa (KSC) bierze się za rozbudowę nie cukrowych, lecz cukierniczych mocy. Państwowy koncern, którego próby prywatyzacji trwają od wielu lat, zamierza postawić kolejne filary spożywczego biznesu. Menedżerowie KSC dobrze wiedzą, że za trzy lata dojdzie do liberalizacji rynku cukru. Na razie funkcjonuje on w systemie kwot, co — zdaniem wielu ekspertów — podbija ceny cukru, którego jest na rynku za mało. Odbiorcy produktów KSC mogli pozazdrościć spółce rentowności. W poprzednim roku obrotowym (zakończonym we wrześniu) spółka zarobiła na czysto 381 mln zł przy 2,34 mld zł przychodów, rok wcześniej było to odpowiednio 561 mln zł przy 2,3 mld zł. KSC nie brakuje więc funduszy na inwestycje, a wokół słodyczy kręci się od dłuższego czasu. W grupiedziała już Fabryka Cukierków Pszczółka i to do niej Polski Cukier chciał dołączyć kolejne podmioty. Jesienią 2012 r. intensywnie walczył o przejęcie Firmy Cukierniczej Solidarność, producenta m.in. pralin i śliwek w czekoladzie, ale ta wybrała ofertę giełdowego Coliana. Wygląda na to, że nie mogąc kupić czekoladowych mocy, KSC postanowiła, że sama je sobie zafunduje.

SPOŻYWCZA DYWERSYFIKACJA: Fabryka Cukierków Pszczółka, którą zarządza Marek Spuz vel Szpos, to jedna z trzech, poza cukrem, biznesowych nóg Krajowej Spółki Cukrowej. W ubiegłym roku koncern sfinalizował zakup młynów w Stoisławiu oraz zakładu przetwórstwa owoców i warzyw we Włocławku. [FOT. ARC]
SPOŻYWCZA DYWERSYFIKACJA: Fabryka Cukierków Pszczółka, którą zarządza Marek Spuz vel Szpos, to jedna z trzech, poza cukrem, biznesowych nóg Krajowej Spółki Cukrowej. W ubiegłym roku koncern sfinalizował zakup młynów w Stoisławiu oraz zakładu przetwórstwa owoców i warzyw we Włocławku. [FOT. ARC]
None
None

Moce większe niż popyt

Wczoraj Pszczółka ogłosiła, że w 2017 r. uruchomi zakład z magazynami i biurami w Lublinie na terenie mieleckiej strefy. Koszt inwestycji to co najmniej 80 mln zł. Pierwsza łopata zostanie wbita w maju 2015 r.

— Tam też przeniesiemy się z naszej dzisiejszej siedziby. Nie chcemy na razie ujawniać wielkości nowych mocy produkcyjnych — mówi Marek Spuz vel Szpos, prezes FC Pszczółka.

Więcej wiadomo o planowanym zatrudnieniu. W 2017 r. do liczącej dziś 120 pracowników Pszczółki dołączyć ma 70 osób. Docelowe zatrudnienie w 2026 r. ma sięgnąć 450 osób.

— Dzięki inwestycji wejdziemy w nowy segment rynkowy — wyrobów czekoladowych. Dokładniej przeanalizowaliśmy ten rynek — jest bardzo perspektywiczny. Konsumpcja będzie rosła. Mimo że jest tu już sporo silnych graczy, jesteśmy przekonani, że znajdzie się dla nas miejsce. Z nowymi produktami na początku wejdziemy na rynek krajowy. Dalszym krokiem będzie oczywiście eksport — twierdzi Marek Spuz vel Szpos.

Daleko do Szwajcarów

— Inwestycje na tym rynku to bardzo odważna decyzja. Rynek wyrobów czekoladowych jest mocno doinwestowany — nie tylko w Polsce, ale również w całej Europie. Moce produkcyjne znacznie przewyższają popyt. O udziały i miejsce na półce walczą firmy z już wypracowanymi markami i bardzo trudno będzie konkurować podmiotowi, który dopiero zaczyna ją budować. Jest natomiast rynek private label, gdzie można powalczyć ceną — uważa Dariusz Orłowski, prezes Wawelu.

Witold Ziobrowski, szef Lotte Wedel, przypomina, że od lat mówi się o dużym potencjale wyrobów czekoladowych. Wynika z niskiego — w porównaniu z innymi państwami — spożycia, ale rynek rośnie bardzo powoli. Autorzy raportu „Rynek słodyczy w Polsce”, przygotowanego przez firmę doradczą KPMG i branżową organizację Polbisco, mówią o trzykrotnie niższej konsumpcji wyrobów czekoladowych w Polsce w porównaniu z Wielką Brytanią i Szwajcarią. Spodziewają się umiarkowanego tempa wzrostu krajowego rynku na poziomie 3,3 proc. rocznie przez kolejne pięć lat.

— Konkurencja jest zawsze mile widziana, bo wzmaga wysiłki pozostałych graczy, na czym ostatecznie zyskuje konsument — dodaje Witold Ziobrowski.

Obecnie wyroby czekoladowe stanowią 50 proc. wartego 12,7 mld zł rynku słodyczy.

 

JUŻ PISALIŚMY: „PB” z 14.05.2014 r.

W maju informowaliśmy, że akcjonariusze KSC mają zdecydować o zakupie nieruchomości i „aktywów trwałych” dla Pszczółki. Wtedy władze spółki nie chciały jednak ujawniać szczegółów inwestycji.