Czeski odprysk polskiej afery paszowej

Bartłomiej MayerBartłomiej Mayer
opublikowano: 2022-10-10 20:00

Czeski przemysł spożywczy chce zwiększenia kontroli mięsa drobiowego eksportowanego z Polski. Powodem jest tzw. afera paszowa.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się

  • co mają oleje techniczne do afery paszowej
  • jaka część drobiu sprzedawanego w Czechach pochodzi z Polski
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Izba Żywności Republiki Czeskiej (IŻRC) zaapelowała do tamtejszej Państwowej Inspekcji Weterynaryjnej, by zintensyfikowała kontrole sprowadzanego z Polski mięsa drobiowego. Powodem są doniesienia medialne o oszustwach, do jakich miało dochodzić w jednej z polskich firm.

Czeskie obawy
Czeskie obawy
Izba Żywności Republiki Czeskiej obawia się, że na tamtejszy rynek mógł trafić polski drób, który był karmiony trefnymi paszami, do produkcji których użyto olejów technicznych.
Michal Dyjuk / Forum

Chodzi o spółkę Berg & Schmidt Polska, która dostarcza oleje do produkcji pasz, a należy do Stern-Wywiol Gruppe z Hamburga. Dwóch pracowników tego poznańskiego przedsiębiorstwa jest podejrzanych o fałszowanie dokumentacji i sprzedaż - jako dodatków paszowych - pochodzących z Rosji, Ukrainy i Rumunii olejów technicznych (używanych m.in. do wyrobu smarów i biopaliw). Takie substancje, których w przemyśle spożywczym stosować oczywiście nie wolno, mogły być dodawane do mieszanek wykorzystywanych do karmienia drobiu. Dlatego też w sprawie nazywanej już aferą paszową prowadzone jest śledztwo prokuratorskie. Głównym poszkodowanym miał być Cedrob, jedna z największych polskich firm z branży drobiarskiej. Jej przedstawiciele zapewniają, że współpraca z Berg & Schmidt Polska miała „marginalny” charakter, a cała produkcja przedsiębiorstwa jest dokładnie kontrolowana i dzięki temu bezpieczna.

Sytuację wykorzystują jednak czescy producenci z branży spożywczej. Reprezentująca ich IŻRC podkreśla, że – jak wynika z szacunkowych danych – nawet połowa mięsa drobiowego, które jest sprzedawane u naszych południowych sąsiadów, pochodzi właśnie z Polski.

„W ostatnich miesiącach i latach coraz częściej obserwujemy systemowe błędy w kontroli żywności w Polsce. Najwyższa Izba Kontroli w ubiegłorocznym raporcie zwróciła uwagę na niedociągnięcia w polskim systemie kontroli bezpieczeństwa i jakości żywności. Chodzi w szczególności o jego nieprzejrzystość, nakładanie się kompetencji oraz niewystarczającą współpracę organów kontrolnych. Obecna afera ma cechy sytuacji sprzed 10 lat, gdy do produkcji żywności w Polsce wykorzystywano sól techniczną. Wtedy również zawiodły polskie organy i mechanizmy kontrolne. Wygląda na to, że pod tym względem w ciągu tej dekady w Polsce nic się nie zmieniło” – pisze IŻRC w oświadczeniu.

Izba chce, by inspekcja weterynaryjna skupiła się teraz na kontrolach polskiego mięsa drobiowego i podjęła ze stroną polską rozmowy, by było jasne, czy drób karmiony trefnymi paszami nie pojawił się na czeskim rynku.