Warszawski sąd rejonowy oddalił wniosek firmy Elektron-Inwestycje o upadłość Polimeksu-Mostostalu i nakazał jej publikację w ogólnopolskiej gazecie oświadczenia, że działała w złej wierze i nie miała podstaw do złożenia wniosku. To czterdziesty taki wniosek, oddalony przez sąd w ostatnich trzech latach, które są dla Polimeksu wyjątkowo trudne. Na razie wyrok nie jest prawomocny.

— Wielokrotnie informowaliśmy, że sukcesywnie będziemy spłacać nasze zobowiązania wobec wierzycieli handlowych, ale nie pozwolimy szantażować się wnioskami o upadłość firmom, którym pieniądze się nie należą lub jeśli sama wierzytelność jest sporna — mówi Joanna Makowiecka-Gaca, wiceprezes Polimeksu.
Nie udało nam się wczoraj uzyskać komentarza Elektron- -Inwestycji. W sierpniu ubiegłego roku wierzyciele Polimeksu podpisali po raz trzeci umowę restrukturyzacyjną, która ma pozwolić wyprowadzić budowlaną grupę na prostą. Wkrótce potem spółkę zaczęły zalewać wnioski dostawców i podwykonawców o ogłoszenie upadłości. Po kryzysie budowlanym w 2012 r. było to skuteczne narzędzie egzekwowania pieniędzy od firm z największymi problemami, jak Polimex, Mostostal Warszawa, DSS i PBG. Maciej Stańczuk, p.o. prezesa Polimeksu, wskazywał, że po trzeciej umowie restrukturyzacyjnej do spółki zaczęły też trafiać wnioski dotyczące należności spornych. Obecnie, według wiedzy prawników Polimeksu, w sądach obecnie nie ma żadnego wniosku o jego upadłość.