PKN Orlen, PKO BP i CD Projekt wciąż przykuwają uwagę drobnych inwestorów, ale ci o większym apetycie na ryzyko i zyski szukają gdzie indziej, stawiając na giełdowe „grzanki”. Dlatego już drugi raz z rzędu najpopularniejszą spółką wśród inwestorów indywidualnych jest Biomed- Lublin, wynika z danych z największych biur maklerskich. Na drugie miejsce przebojem wdarło się JSW, a w zestawieniu zadebiutowały także PlayWay i Kruk. Miejsce zrobiły im Pekao, 4Mass, PGNiG i Mercator Medical, ale w przypadku tej ostatniej spółki „temperatura” już wzrosła, bo inwestorzy grają pod wyniki za III kwartał.

1. Biomed-Lublin
Firma, kierowana przez Marcina Piróga, utrzymała pozycję lidera wywalczoną w poprzedniej edycji rankingu. Była najpopularniejszym walorem w aż trzech dużych biurach maklerskich, a obroty jej akcjami na większości sesji plasowały ją w czołówce GPW. „Bomba” wybuchła 22 września, kiedy firma poinformowała o zakończeniu procesu wytwarzania immunoglobuliny anty SARS-CoV-2 z osocza ozdrowieńców, a dzień później na konferencji prasowej chwalono się wyprodukowaniem skutecznego leku na COVID-19. Badań klinicznych jednak jeszcze nie przeprowadzono, ale nie przeszkodziło to, by kurs urósł na sesji 23 września o 36 proc., a wolumen obrotów osiągnął niemal 17 mln sztuk. Oznacza to, że z rąk do rąk przeszła co czwarta (!) wyemitowana akcja Biomedu. Komunikacji spółki z rynkiem przyjrzał się UKNF.
„Urząd jest w kontakcie ze spółką i podejmuje stosowne czynności wyjaśniające dotyczące jej komunikowania się z inwestorami” — mówił Jacek Barszczewski, rzecznik KNF.
Jak zapewniono, w przypadku stwierdzenia naruszenia obowiązków informacyjnych istnieje m.in. możliwość wydawania spółkom zaleceń „mających na celu zaprzestanie naruszania obowiązków informacyjnych”. Na razie jednak na pogrożeniu palcem się skończyło, choć to wystarczyło, by w dwie sesje kurs osunął się o 25 proc. Warto zaznaczyć, że jeśli notowania spółki utrzymają się dłużej na relatywnie wysokim poziomie, to Biomed może za kilka miesięcy trafić do indeksu WIG20.
2. JSW
Górnicza spółka przebojem wdarła się do rankingu popularności, wskakując od razu na drugie miejsce. Jej notowania urosły we wrześniu o ponad 60 proc., dzięki czemu kapitalizacja przekroczyła 3 mld zł. Walory wróciły na radary inwestorów, bo Komisja Europejska ponownie wpisała węgiel koksowy na listę surowców strategicznych, co zdaniem analityków pozytywnie przekłada się na możliwości finansowania działalności przez JSW. Inwestorzy i zarząd liczą też na pieniądze z Polskiego Funduszu Rozwoju w ramach tarczy antykryzysowej. Spółka złożyła wniosek o pomoc w wysokości 1,75 mld zł.
„PFR to jest dla nas kluczowa sprawa. Pandemia odcisnęła mocne piętno na naszej działalności” — powiedział w sierpniu wiceprezes Artur Dyczko.
3. PKN Orlen
Płocki koncern obronił miejsce na podium rankingu, choć osunął się na jego najniższy stopień. Kurs akcji wciąż jest w trendzie spadkowym, a we wrześniu spadł o kolejne 10 proc. Czynniki makro nadal nie są sprzyjające — marża downstream była we wrześniu niższa niż w sierpniu, w dół poszła także marża rafineryjna powiększona o dyferencjał Ural-Brent, a jedynie marża petrochemiczna poszła nieco w górę. W październiku zarząd ma przedstawić nową strategię rozwoju, w której zostaną określone zasady wypłaty dywidendy, a także podejście do długofalowych procesów inwestycyjnych powiązanych z aktualną sytuacją makroekonomiczną.
4. KGHM
Dolnośląski koncern awansował o jedną pozycję w rankingu popularności wśród inwestorów indywiudalnych, choć wrzesień dla kursu akcji stał pod znakiem wyraźnej korekty trendu wzrostowego. Kurs spadł o 14 proc., a przyczyn należy się doszukiwać w równoległej przecenie kluczowych produktów. We wrześniu na Londyńskiej Giełdzie Metali cena miedzi spadła z około 6,8 do 6,5 tys. USD. Mocno potaniało też srebro, które spadło z 29 do około 23 USD za uncję.
5. PKO BP
Przywiązanie do znanych marek jest na tyle silne, że akcje banku utrzymują wysoką pozycję w rankingu popularności wśród drobnych inwestorów, choć ostatnio trudno na nich zarobić (we wrześniu kurs spadł o 1,7 proc.) i nie przynoszą dochodu w postaci dywidendy. Nieciekawe są też perspektywy (spodziewany jest duży spadek zysku), ale analitycy przekonują, że wycena z nawiązką zdyskontowała już negatywny scenariusz i czas na odbicie. Większość rekomendacji od dłuższego czasu jest pozytywna.
6. Inno-Gene
Ta spółka przebojem wdarła się do rankingu, a w jednym z biur (BM ING) była wyborem nr 1 dla drobnych inwestorów. Do wyjątków nie należały sesje, na których obroty sięgały kilkudziesięciu milionów złotych, a zdarzyło się nawet, że licznik przekroczył 120 mln zł i na całej giełdzie więcej „wykręcił” tylko CD Projekt. Kapitalizacja spółki przekroczyła na początku października 400 mln zł, a pożywki dla spekulantów nie brakuje. Notowania w górę wypchnęła informacja o zamówieniu na 250 tys. testów na koronawirusa, jakie przyszło z Indii. Pierwsza, pilotażowa partia obejmowała 5 tys. sztuk i była warta niespełna 10 mln zł. Jak deklarował w „PB” Mariusz Herman, członek rady nadzorczej Inno-Gene, firma jest gotowa na produkcję milionów testów, a ich atutem jest szybkość określania wyniku (średnio to 5 minut), a także cena.
W zamówieniu do Indii opiewała na 10 USD. Tymczasem Jacek Wojciechowicz, prezes Inno-Gene, wykorzystał zwyżkę notowań i sprzedał na sesjach 28 i 29 września 100 tys. akcji po średniej cenie 32,85 zł. Menedżer zainkasował 3,28 mln zł, ale jak podkreśla, transakcje przeprowadzono z powodu zapotrzebowania kapitałowego spółki, wynikającego z konieczności obsługi dużych zamówień i rosnącego zainteresowania testami oferowanymi przez spółki zależne. Udział Jacka Wojciechowicza w akcjonariacie spadł z 42,88 do 41,12 proc. W rękach prezesa zostało 2,34 mln akcji. W oddzielnym komunikacie Jacek Wojciechowicz poinformował, że na mocy umowy lock-up zobowiązuje się, że do 31 stycznia 2021 r. nie sprzeda już akcji. Na tę informację kurs zareagował pozytywnie.
7. CD Projekt
Do premiery „Cyberpunka 2077”, zaplanowanej na 19 listopada, coraz bliżej, nic więc dziwnego, że zainteresowanie spółką wśród inwestorów rośnie — jeszcze w sierpniu akcje producenta gier były na dziewiątym miejscu w zestawieniu. Notowania od szczytu ustanowionego 27 sierpnia (ponad 460 zł) zdążyły już jednak spaść wyraźnie poniżej 400 zł, bo część graczy nabrała wątpliwości, czy termin wypuszczenia tytułu na rynek zostanie dotrzymany. Oliwy do ognia dolały informacje o tym, że pracownicy studia muszą pracować sześć dni w tygodniu, by dopieścić grę.
Michał Wojciechowski, analityk z Ipopemy Securities, uspokajał, że na tym etapie ryzyko dla daty premiery jest bardzo niskie, zwłaszcza że w październiku rusza główna część kampanii marketingowej. Lekko wzrosło natomiast jego zdaniem ryzyko dla finalnej jakości produktu, Jak jednak zaznacza, tzw. crunch (czyli konieczność wytężonej pracy) występuje w zdecydowanej większości studiów produkujących gry AAA, a w samym CD Projekcie prawdopodobnie występował już na długo przed oficjalnym wprowadzeniem 6-dniowego tygodnia. Analitycy JP Morgana już po informacjach o crunchu podwyższyli z 359 do 500 zł wycenę akcji CD Projektu, a ich rekomendacja brzmi „kupuj”.
8. CCC
Od czerwca niemal do końca września notowania spółki powoli spadały, dlatego nieco straciły na atrakcyjności w oczach drobnych inwestorów. Poziom 45 zł okazał się jednak mocnym poziomem wsparcia, z którego notowania odbiły, a wstępne wyniki za III kwartał, opublikowane 1 października, mogą w kolejnych tygodniach podtrzymywać zwiększone zainteresowanie graczy i obroty akcjami. Wszystko wskazuje, na to, że obuwniczy potentat otrząsnął się po lockdownie. Teraz chce więcej uwagi poświęcić biznesowi online, który w związku z koronawirusem nabiera innego wymiaru, pisaliśmy w „PB”.
„Przychody w III kwartale wzrosły o 4 proc. r/r, przy czym z samego e-commerce o 60 proc. Sprzedaż ze sklepów porównywalnych CCC była mniejsza o 16 proc. r/r, ale kwartał wcześniej była mniejsza o 48 proc. r/r. To wszystko zaskoczenia in plus. Klient wrócił, a z nim przychody, koszty pozostały pod kontrolą, rentownościowo spółka się obroniła” — komentował Łukasz Wachełko, zastępca szefa biura analiz Wood & Company.
9. XTB
W sierpniu walory brokera znalazły się na trzecim miejscu w rankingu, ale nie mogło być inaczej, bo inwestorzy grali wówczas pod zyski za II kwartał. Odnotowany wówczas wynik ich rozczarował, dlatego kurs mocno spadł, a obroty siadły. Zmniejszyła się także zmienność kursu, okazji do zarobku spekulanci poszli więc szukać gdzie indziej. Wydaje się jednak, że zainteresowanie walorami spółki się odbudowuje, w czym pomogła informacja o wprowadzeniu do oferty zakupów wybranych akcji bez pobierania prowizji. Ambasadorem marki został Jose Mourinho (znany trener piłkarski), a wkrótce można się spodziewać wstępnych wyników za III kwartał.
10. PZU
Akcje ubezpieczyciela utrzymały się w czołowej piątce u trzech brokerów. Notowania we wrześniu znów spadały, a pozytywny wpływ lepszych od oczekiwań wyników za II kwartał był krótkotrwały. Na postrzeganiu walorów ciążą inwestycje w sektorze bankowym, których konsekwencją była konieczność dokonania dużych odpisów. Na razie nie ma decyzji, co dalej, na co zwracali uwagę analitycy.
„Wydaje się, że rynek oczekiwał bardziej konkretnego komentarza zarządu na temat aktywów bankowych. Na jakiekolwiek decyzje trzeba jednak poczekać do IV kw. 2020 r., kiedy to PZU planuje ogłosić nową strategię” — komentowała dla „PB” Marta Czajkowska-Bałdyga, analityczka Haitong Banku.
11. PlayWay
Wydawca gier w zestawieniu „PB” pojawił się po raz pierwszy. Jego notowania po korekcie w pierwszej połowie września dynamicznie jednak odbiły, co mogło przywrócić zainteresowanie nimi drobnych graczy. W I półroczu 2020 PlayWay zanotował 150,2 mln zł zysku netto, przypadającego akcjonariuszom jednostki dominującej. To ponad pięć razy więcej niż w analogicznym okresie 2019. Znaczna część zysku PlayWaya pochodzi jednak z utraty kontroli nad spółkami zależnymi. Wypracowane w ten sposób 105 mln zł to w całości rezultat niegotówkowy. W analogicznym okresie 2019 r. pozycja ta dodała do zysku skonsolidowanego zaledwie 1,5 mln zł. Zysków ma przysporzyć własna kryptowaluta pway, którą spółka ma płacić za nowe pomysły na gry.
12. Kruk
Obecność windyktora w zestawieniu jest sporym zaskoczeniem, choć akcje zachowywały się ostatnio lepiej od indeksów WIG i mWIG40, których są składową. Kurs windykatora wspiera przegłosowanie ostatniego dnia sierpnia 2020 r. skupu akcji, ale katalizatorem poprawy sentymentu było opublikowanie parę dni wcześniej wyników za drugi kwartał. Na następującej po tym sesji walory Kruka podrożały o 11,5 proc., by potem wspiąć się jeszcze wyżej.