Dane makro wykreowały rekordy na Wall Street

Tadeusz Stasiuk
opublikowano: 2021-04-15 22:17

Potwierdzające przyspieszenie ożywienia w USA dane stały w czwartek w dużej mierze za kolejnymi rekordami indeksów na Wall Street.

fot. Bloomberg

Na zamknięciu sesji wskaźnik największych blue chipów Dow Jones IA rósł o 0,90 proc. po raz pierwszy w historii wychodząc ponad poziom 34 tys. pkt. Wskaźnik szerokiego rynku S&P500 zwyżkował o 1,11 proc. również notując rekord. Jeszcze mocniej, bo o 1,31 proc. drożał miernik rynku technologicznego, Nasdaq Composite. Pierwszy raz od lutego finiszował powyżej 14 tys. pkt. notując trzeci najwyższy poziom w historii.

Największa na świecie gospodarka nabiera pędu co podgrzewa apetyty inwestorów na kupowanie akcji. Wielu z nich liczy, że ponowne otwieranie działalności po blokadach czy zwiększanie zakresu prowadzonych biznesów zaowocuje wyższymi zyskami, a pierwsze raporty za miniony kwartał sugerują, że nie są to czcze nadzieje.

W czwartek opublikowana została potężna dawka danych makro. W większości przypadków okazały się lepsze niż prognozowano, a nawet zamiast oczekiwanego negatywnego wydźwięku, zaskoczyły in plus.

Dużym optymizmem powiało z rynku pracy, na którym liczba tzw. nowych bezrobotnych spadła po raz pierwszy od wybuchu pandemii poniżej poziomu 600 tys. i znalazła się na 13-to miesięcznym minimum. Eksperci oceniają, że im głębiej w wiosnę i lato, tym sytuacja powinna jeszcze bardziej się poprawiać.

W marcu gwałtownie wzrosła sprzedaż detaliczna. W ujęciu procentowym notując niemal 10-proc. zwyżkę przy prognozie o niemal połowę niższej. W tym przypadku hurraoptymizm jest nieco tłumiony faktem, że spora część wygenerowanego popytu była następstwem wypłaconych czeków w ramach pomocy federalnej.

Pozytywny przekaz miały też odczyty wskaźników aktywności wytwórczej oddziałów Fed z Nowego Jorku i Filadelfii oraz wzrost zapasów towarów i indeksu rynku nieruchomości.

Jako jedyny rozczarował, choć jedynie skalą, wzrost produkcji przemysłowej. W minionym miesiącu zwiększyła się o 1,4 proc. podczas gdy prognozowano dynamikę na poziomie 1,6 proc.

Ten optymizm związany z gospodarką doprowadził w efekcie do największego od lutego spadku rentowności papierów skarbowych, w tym traktowanych jako benchmark 10-letnich amerykańskich Treasuries. W ich przypadku rentowność tąpnęła najmocniej od listopada.

Po środowym wyskoku czwartek przyniósł uspokojenie na rynku ropy, choć przez większą część dnia surowiec znajdował się nieznacznie pod kreską. Ostatecznie jednak zyskał na wartości czwartą sesję z rzędu. Zdecydowanie lepiej zaprezentowało się złoto, którego notowania znalazły się na najwyższym poziomie od końca lutego, co było reakcją na mocny spadek rentowności obligacji.

Spośród notowanych spółek, po udanym debiucie dzień wcześniej, marsz na północ przerwały papiery giełdy kryptowalut Coinbase, choć dopiero w drugiej części dnia zeszły pod kreskę, a na finiszu strata była niewielka.

Drożały papiery BlackRock, największego na świecie menedżera aktywów. Fundusz pochwalił się 16-proc. wzrostem zysku kwartalnego.