Obecnie 1 mld ludzi na świecie nie ma dostępu do źródeł wody, a w 2025 r. nie będą go miały aż 2 mld.

— Wiek XX był okresem walk o ropę, a XXI będzie czasem walki o wodę. Jej brak jest równie dużym zagrożeniem jak terroryzm — mówi Dorota Jakuta, prezes Izby Gospodarczej Wodociągi Polskie (IGWP).
Takie ostrzeżenia coraz częściej padają podczas branżowych spotkań. Nic dziwnego, że coraz częściej miasta starają się inwestować np. w zagospodarowanie wody deszczowej i roztopowej. Dzięki temu mogą dostarczać ją mieszkańcom i zabezpieczać ich przed powodziami.
Wyższe dotacje
Fundusze unijne na ten cel rozdziela Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW). Wsparcie udzielone w dwóch rozstrzygniętych przez tę instytucję konkursach sięga 573 mln zł.
— Pula dostępnych funduszy może wzrosnąć, ale jaka będzie dodatkowa kwota, zależy od zainteresowania potencjalnych beneficjentów — mówi Anna Czyżewska, dyrektor departamentu gospodarowania wodami w NFOŚiGW.
Dodatkowa pula na ścieki sięga 1 mld zł, ale część tych pieniędzy może być także przeznaczona na zagospodarowanie wód.
Anna Czyżewska informuje, że fundusz już przygotowujesię do trzeciego konkursu. Zostanie ogłoszony w kwietniu. Planowana wartość dofinansowania to 200 mln zł, ale niewykluczone, że kwota wzrośnie do 500 mln zł, jeśli beneficjenci dobrze przygotują się do jej zagospodarowania. W konkursie będą obowiązywały nowe zasady oceny wniosków. Wysoko będą punktowane propozycje beneficjentów mających pozwolenia na realizację inwestycji itp. Wyższą ocenę wniosku będzie też można uzyskać, jeśli w projekcie przewidziany będzierozwój zieleni wynikający z zagospodarowania wód opadowych.
Z listy kryteriów wyłączono natomiast zasady naliczania przez beneficjentów opłat klientom za zagospodarowanie wód opadowych i roztopowych. Jest to efektem zmian w prawie wodnym, które wody opadowe i roztopowe wyłączyło z kategorii ścieków. Nie można więc stosować rozporządzenia taryfowego dla ścieków do naliczania opłat za deszczówkę i wody pośniegowe, a odrębnych przepisów na razie nie ma.
Przeliczanie umów
Nie wiadomo więc, czy i na jakich zasadach beneficjenci nowego konkursu będą mogli naliczać opłaty za wody opadowe i roztopowe. Sporo kłopotów mogą mieć także podmioty, którym już przyznano dofinansowanie. Anna Czyżewska informuje, że Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju zwracało uwagę na konieczność weryfikacji podpisanych już umów na dotacje. Trzeba będzie zmienić zasady rozliczania VAT i przeliczyć tzw. lukę finansową. Dzięki jej określeniu można, mówiąc w uproszczeniu, wycenić wskaźnik dotacji unijnej uzależniony od wpływów z prognozowanych opłat użytkowników. Im są wyższe, tym niższy jest wskaźnik dofinansowania.
Czy i jakie kwoty dotacji będą w efekcie musieli zwrócić beneficjenci rozstrzygniętych konkursów, na razie nie wiadomo. Pojawiają się też sugestie, że konieczne będzie zrezygnowanie z poboru opłat do czasu określenia zasad. Andrzej Osiński, ekspert organizacji Retencja. pl, zajmującej się kwestią zagospodarowania wód opadowych i roztopowych, uważa jednak takie rozwiązanie za niemożliwe. W miastach działają bowiem gigantyczne sieci, którymi wody te są odprowadzane, a ich utrzymanie i rozwijanie jest kosztowne. Dorota Jakuta przypomina, że w trakcie prac parlamentarnych dotyczących prawa wodnego IGWP zwracała uwagę na problemy, jakie może spowodować wyłączenie z kategorii ścieków wód opadowych i roztopowych.
— Gdyby nasze opinie wzięto pod uwagę, wielu problemów można by uniknąć — podsumowuje Dorota Jakuta. © Ⓟ