Przez ostatnie lata kraje BRIC (Brazylia, Rosja, Indie i Chiny) uchodziły za motor rynków wschodzących. Ale to koniec tej epoki – tak uważa nie byle kto, bo Jim O’Neill, prezes Goldman Sachs Asset Management, który jest autorem terminu BRIC.

- Brazylia, Rosja, Chiny oraz Indie nie powinny być postrzegane jako rynki wschodzące, ale rosnące. Odpowiadają za 25 proc. światowego PKB. W latach 2001-2010 ich PKB wzrosło dużo mocnie niż krajów G7. Nową siłą są kraje Next 11 (Indonezja, Turcja, Korea, Meksyk, Bangladesz, Egipt, Iran, Nigeria, Pakistan, Filipiny, Wietnam. Polska jest tuż za nimi – mówi Jim O’Neill.
Jego zdaniem nasz region ma ogromny potencjał, a Polska jest jego liderem.
- Polska ma bardzo dobre perspektywy wzrostu, indeks GES (growth environment score – opisujący kilkanaście czynników wpływających na potencjał wzrostu – red.) ma wyższy niż kraje BRIC, wśród gospodarek wschodzących wyższy ma jedynie Korea Południowa - zauważa Jim O’Neill.
Jeśli taki stan utrzyma się jeszcze kilka lat dojdzie do dużego przetasowania w światowej gospodarce.
- Jeśli takie tempo i zróżnicowanie się utrzyma to do końca 2020 r. udział Europy Środkowej i Wschodniej w światowym PKB będzie większy niż Japonii – zapowiada Jim O’Neill.