Codziennie nad Europą przelatuje 5 tys. samolotów pasażerskich, wykonując 29 tys. lotów. W jakim kierunku zmierza rynek lotniczy na naszym kontynencie — odpowiedź próbowali znaleźć uczestnicy panelu pod nieco przewrotnym tytułem „Czy leci z nami pilot?”.
— Popyt obecnie rośnie mniej więcej w tym tempie co PKB i tak zostanie, chyba że uda nam się coś zrobić po stronie kosztów i obniżyć ceny — mówi Grzegorz Polaniecki, szef Enter Air.
Kosztowne paliwo
Krzysztof Krystowski, prezes Avio Polska, miejsce na cięcia widzi po stronie redukcji zużycia paliwa. Uczestnicy panelu sporo uwagi poświęcili unijnej dyrektywie ETS dotyczącej ograniczenia emisji dwutlenku węgla. Rynek lotniczy odpowiada za 3 proc. emisji gazów. Branża nie jest, oględnie mówiąc, zachwycona pomysłami Brukseli. Jacek Krawczyk, wiceprzewodniczący Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego, podkreślił, że emisja gazów byłaby mniejsza, gdyby lepiej zorganizowano zarządzanie lotami.
— Czasem samolot wisi godzinę w powietrzu, czekając, aż zwolni się miejsce na zapchanym lotnisku — mówi Jacek Krawczyk. — Możemy wymienić flotę samolotów na bardziej efektywną, usprawnić zarządzanie lotami i wreszcie zmienić paliwo. Nie jest to jednak tylko kwestia technologii, ale też polityki — dodaje Antonio de Palmas, prezydent ds. stosunków z UE i NATO w Boeing Company. Krzysztof Krystowski zwrócił jednak uwagę, że na ETS można popatrzeć jak na szansę dla branży lotniczej.
— Zmniejszenie emisji o 10 proc. oznacza, że o tyle spadnie zużycie paliwa. ETS niesie wyzwania, ale też szansę na poprawienie konkurencyjności — mówi Krzysztof Krystowski. Helga Griesbeck, dyrektor zarządzający ds. marketingu na Europę i Afrykę The Boeing Company, podkreśliła wagę cen paliwa na biznes. Utrzymują się one od dawna na wysokim poziomie, co sprawia, że 35-50 proc. kosztów przewoźników przypada na benzynę lotniczą. — Ze względu na koszty i wzrost konkurencyjności, branżę czeka konsolidacja — mówi Helga Griesbeck.
Niskokosztowi górą
O dobrych perspektywach rynku lotniczego przekonany jest John Hanion, sekretarz generalny European Low Fares Airlines Association, aczkolwiek jego optymizm odnosi się głównie do przewoźników niskokosztowych. Obecnie notują oni 9-procentowy wzrost przychodów. — Rynek będzie się konsolidował, ale cały czas utrzyma się w trendzie rosnącym. Będzie rozwijał się kosztem operatorów tradycyjnych. Nie sądzę, żeby byli w stanie utrzymywać dwa, trzy połączenia do kluczowych miejsc na kontynencie jak do tej pory — uważa John Hanion.