Polski przemysł motoryzacyjny stoi przed największym wyzwaniem w swojej historii — dekarbonizacją transportu i przechodzeniem na napęd elektryczny. Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych (PSPA) ostrzega, że brak lub nieodpowiednio przygotowane wsparcie rządowe może zagrozić dobrej pozycji naszego motoprzemysłu. Do stracenia jest bardzo dużo — branża automotive w Polsce to niemal 400 tys. miejsc pracy i 8 proc. PKB.
Transformacja w kierunku zeroemisyjnym oznacza jednak nie tylko wyzwanie, ale także wielką szansę. Polska branża e-mobility jest świadoma potencjalnych korzyści gospodarczych, które mogą zostać osiągnięte dzięki transformacji przemysłu. Przykładem może być m.in. sektor bateryjny — w łańcuchu dostaw znajdujemy się na pierwszym miejscu w Europie i piątym na świecie, a wartość sektora w ciągu zaledwie sześciu lat wzrosła 38-krotnie.
— Wychodząc naprzeciw rynkowym potrzebom, podczas Kongresu Nowej Mobilności 2023 przedstawiciele branży podpisali „7 dla elektromobilności” — adresowany do administracji publicznej apel o szybkie powzięcie niezbędnych środków wspierających transformację. Czasu na ich wdrożenie pozostało niewiele, a obowiązkiem rządzących jest pilna budowa wartości i przewag Polski w gospodarce zeroemisyjnej, w tym wsparcie przemysłu w tak newralgicznych branżach jak motoryzacja, transport i energetyka. Bez tego wsparcia i subsydiowania zielonego przemysłu Polska będzie systematycznie tracić pozycję, nie mówiąc o budowaniu przewag. Z tego względu konieczne jest przekształcenie Polski w czołowy hub produkcyjny dla sektora elektromobilności, przyspieszenie rozbudowy ogólnodostępnej i prywatnej infrastruktury ładowania, wzmocnienie pozycji polskich przedsiębiorstw transportowych w europejskim łańcuchu wartości, a także rozwój OZE i przyspieszenie transformacji sektora energetycznego w kierunku zeroemisyjnym — podkreśla Maciej Mazur, dyrektor zarządzający PSPA, prezydent AVERE (Europejskie Stowarzyszenie Elektromobilności).
Oznacza to, że w najbliższym roku w Polsce powinien zostać wprowadzony kompleksowy system wsparcia i wiele regulacji. Istotne jest m.in. wsparcie transportu ciężkiego. To branża odpowiadająca za niemal 6 proc. PKB, w której transformacja będzie szczególnie dynamiczna. Równie ważne jest zaspokojenie potrzeb kadrowych, a w szczególności bardziej efektywne kształcenie wykwalifikowanych pracowników niezbędnych dla lokowania kolejnych inwestycji sektora e-mobility.
— Potrzebujemy również zwiększenia efektywności alokacji środków przeznaczonych na badania i rozwój, a także lepszej koordynacji badań i projektów w tym obszarze między biznesem i instytucjami publicznymi. Niezbędne jest także ukierunkowanie ich na możliwość rozwiązań smart i wdrożeń przemysłowych, a także zapewnienie systemowego, regulacyjnego i finansowego wsparcia wewnętrznego rynku elektromobilności. To szczególnie istotne, ponieważ duży popyt na rynku krajowym może stać się dla wielu polskich przedsiębiorstw branży e-mobility trampoliną do dalszej zagranicznej ekspansji — dodaje Maciej Mazur.
Podkreśla, że brak działań wspierających transformację napędową stwarza ryzyko wykluczenia Polski z europejskiego łańcucha dostaw, co przyczyni się do redukcji zatrudnienia oraz spadku PKB. Umacnianie pozycji kraju w sektorze elektromobilności jest ważne również w kontekście coraz bardziej intensywnej ekspansji Chin.
— Firmy z Państwa Środka coraz śmielej wkraczają na europejski rynek, zagrażając pozycji firm działających w tym sektorze. W efekcie od decyzji podjętych w najbliższych miesiącach i latach będzie zależeć, czy na drodze do długoterminowej zielonej transformacji i neutralności klimatycznej Europy Polska znajdzie się wśród liderów regionu czy też pozostanie biernym obserwatorem zmian zachodzących w innych państwach członkowskich — podsumowuje Maciej Mazur.


