Era z rąk do rąk

Marcin Goralewski
opublikowano: 2005-11-16 00:00

Elektrim został wykreślony z rejestru PTC. To kolejny etap walki o operatora, której przyglądają się zniecierpliwieni wierzyciele.

Zwrot akcji w walce o Polską Telefonię Cyfrową (PTC). Warszawski sąd rejestrowy zmienił wczoraj, drugi raz w tym roku, wpis w Krajowym Rejestrze Sądowym (KRS) operatora sieci komórkowej Era.

— W miejsce Elektrimu jako 48- -proc. udziałowiec spółki został wpisany Elektrim Telekomunikacja (ET). Przywrócono także poprzedni zarząd i radę nadzorczą — usłyszeliśmy w sekretariacie sądu.

— Ta decyzja nic nie zmienia — komentuje Zygmunt Solorz, główny akcjonariusz i szef rady nadzorczej Elektrimu.

— Bez komentarza — ucina Ryszard Pospieszyński, przywrócony przez sąd członek zarządu PTC.

Po (nowemu) staremu

Trudno spodziewać się, aby decyzja sądu kończyła spór.

— Zgodnie z wyrokiem wiedeńskiego arbitrażu jesteśmy 48-proc. właścicielem PTC. Problem polega jedynie na tym, że Vivendi (51-proc. udziałowiec ET; pozostałe papiery należą do Elektrimu) przeciąga uznanie wyroku przez polski sąd — wyjaśnia Zygmunt Solorz.

— Będziemy apelować — dodaje Ewa Bojar, rzecznik Elektrimu.

— Decyzja sądu nie wyjaśnia struktury właścicielskiej PTC. Czekamy na uznanie wyroku, w myśl którego właścicielem spornego pakietu jest Elektrim, a nie Elektrim Telekomunikacja — komentuje Andreas Leigers, rzecznik Deutsche Telekom, które ma 49-proc. udział w PTC.

Elektrim powołuje się na sierpniowy wyrok sądu apelacyjnego, który — jego zdaniem — orzekł, że uznanie wyroku trybunału arbitrażowego automatycznie oznacza, że to Elektrim kontroluje sporne papiery. Z tą argumentacją nie zgadza się Vivendi. Czy między zwaśnionymi stronami możliwe jest porozumienie?

— Od wielu miesięcy mówię, że to jedyne rozwiązanie — uważa Zygmunt Solorz.

Informacja o zmianach w KRS PTC pojawiła się wczoraj w trakcie sesji. Inwestorzy giełdowi spokojnie zareagowali na kolejne roszady. Najpierw notowania nawet wzrosły (do okolic poniedziałkowego zamknięcia, czyli 3,29 zł), później jednak inicjatywę przejęli sprzedający.

Długi czekają

Wczoraj Sąd Okręgowy w Warszawie miał też podczas utajnionego posiedzenia rozpoznać zażalenie wierzycieli Elektrimu (właścicieli wartych 450 mln EUR obligacji) na decyzję umarzającą złożony przez nich wniosek o upadłość spółki.

— Wynik rozprawy poznamy dziś rano — mówi Katarzyna Górecka, rzecznik wierzycieli.

Elektrim twierdzi, że spłaci długi w połowie grudnia. Wierzyciele chcą pieniędzy natychmiast. Zapewniają, co potwierdził londyński sąd, że papiery są od początku roku wymagalne.

— Pracujemy nad spłatą długu — powtarza od kilku tygodni Zygmunt Solorz.

Spółka mogłaby bez problemu spłacić zobowiązania (choć pewnie strony pokłócą się o ich wysokość — wierzyciele będą chcieli odsetek od początku roku), sprzedając udziały PTC.

— Szacuję ich wartość na 2,5 mld EUR — mówi Zygmunt Solorz, nie chcąc jednak odpowiedzieć na pytanie, czy porozumienie w ogóle jest możliwe.