Estonia nie chce, by Gazociąg Północny biegł po jej wodach

opublikowano: 2007-03-02 13:13

Jak podało w piątek fińskie radio, premier Estonii Andrus Ansip sprzeciwił się propozycji władz Finlandii, by trasa Gazociągu Północnego została przesunięta w kierunku południowym, na jej wody.

Koncepcja poprowadzenia go o 15 kilometrów bardziej na południe oznacza, że przebiegałby przez estońskie wody terytorialne. Estonia nie może się na to zgodzić - oświadczył premier. Ansip wyraził jednocześnie nadzieję, że odrzucenie przez Estonię fińskiej propozycji w tej sprawie nie spowoduje zadrażnień między obu krajami.

Jeszcze we wtorek minister spraw zagranicznych Estonii Urmas Paet powiedział, że zanim zainteresowane strony wydadzą opinię, zezwalającą na rozpoczęcie budowy gazociągu, "musimy nabrać absolutnej pewności, że nie zagrozi to bezpieczeństwu (ekologicznemu) Bałtyku".

Szerokość Zatoki Fińskiej w jej przewężeniu między stolicą Estonii Tallinem i stolicą Finlandii Helsinkami wynosi zaledwie 85 kilometrów. W razie ewentualnego przesunięcia gazociągu ku południowi znalazłby się on na wodach estońskich.

Swą propozycję Finowie uzasadniają, przynajmniej oficjalnie, chęcią uniknięcia skutków dużych prac podwodnych, naruszających strukturę dna. Mogą one uwolnić leżące na nim niebezpieczne substancje. 15 km bardziej na południe dno jest równiejsze i nie wymaga takiego zakresu robót.

Również Litwa wyraziła niedawno duży sceptycyzm wobec wykreślonego przez rosyjsko-niemieckiego inwestora przebiegu Gazociągu Północnego. Litewskie ministerstwo ochrony środowiska stwierdziło, iż obawia się wręcz katastrofy ekologicznej oraz skutków naruszenia wielkiej ilości czyhających na dnie wybuchowych pozostałości drugiej wojny światowej.