W ciągu ostatnich trzech lat zyski średnich i dużych firm w Polsce oraz rentowność ich sprzedaży obniżyły się o jedną trzecią. Medianowa firma ma tak niską rentowność sprzedaży jak w felernym drugim kwartale 2020 r. Nastroje biznesu mierzone różnymi badaniami koniunktury są umiarkowane lub słabe. Można pomyśleć, że firmy mają problemy finansowe. Ale nic z tych rzeczy – są bezpieczne, stabilne i płacą swoje zobowiązania lepiej niż w przeszłości. Niektórzy uważają wręcz, że są zbyt bezpieczne.
Takie wnioski można wyciągnąć z Szybkiego monitoringu sytuacji przedsiębiorstw, który raz na kwartał publikuje Narodowy Bank Polski. Najnowszy pojawił się w ostatni piątek. Jest to raport ważny i ciekawy, bo zawiera wiele danych, których nie ma w innych badaniach.
Odsetek firm z wysoką ekspozycją na ryzyko bankructwa utrzymuje się na poziomie ok. 3 proc., czyli niższym niż długookresowa średnia. W ciągu roku ten odsetek praktycznie się nie zmienił. Także inne statystyki pokazują, że bezpieczeństwo finansowe firm jest wysokie. Deklarowana zdolność firm do regulowania zobowiązań pozabankowych osiągnęła najwyższy poziom w historii badania. Odsetek firm deklarujących posiadanie nieterminowych należności utrzymuje się poniżej długookresowej średniej. Jedynym wskaźnikiem, który się pogorszył pod tym względem, jest odsetek firm deklarujących terminową obsługę zadłużenia kredytowego – ale sam poziom tego wskaźnika jest bardzo wysoki i waha się między 94 a 95 proc.
Jak to wyjaśnić? Duża ilość gotówki została zgromadzona przez firmy w czasie pandemii oraz później, w okresie wysokiej rentowności wywołanej inflacją. Jednocześnie firmy utrzymują skrajnie wysoką awersję do zadłużania się. Udział kredytów w sumie bilansowej jest dużo poniżej długookresowej średniej.
Ekonomista Mateusz Urban z firmy Oxford Economics napisał na portalu X, że polskie firmy wykazują wysoką awersję do ryzyka: „niski % kredytu dla firm w stosunku do wielkości gospodarki pokazuje, że wcale nie jesteśmy tak przedsiębiorczym i skłonnym do ryzyka narodem, jak się zwykle uważa” (komentował inne dane, które pokazywałem: niską relację kredytu korporacyjnego do PKB w Polsce). Piotr Arak, główny ekonomista Velo Banku, dodał: „Nie mamy prawie w ogóle cech narodowych ryzykantów - przynajmniej wg badań Geerta Hofstede”.
Nie wszyscy zgadzają się z tym, że psychologizowanie może w jakikolwiek sposób wyjaśnić zachowania przedsiębiorstw. Ale można odwołać się do prostszego wyjaśnienia ekonomicznego: po dużych kryzysach rośnie preferencja płynnościowa firm, czyli chęć trzymania dużej ilości aktywów płynnych w bilansie. W środowisku dużej zmienności przedsiębiorstwa budują bufory finansowe, co wydaje się dość naturalne.
Natomiast drugą stroną medalu jest relatywnie niska skłonność do inwestowania. Z Szybkiego monitoringu wynika, że odsetek firm planujących zwiększanie inwestycji rośnie wyraźnie tylko wśród spółek nalężących do państwa. Szczególna awersja do inwestycji panuje wśród wyspecjalizowanych eksporterów. Potwierdza to, że Polska stopniowo przestaje rozwijać się głównie dzięki eksportowi.