Z dnia na dzień kilkadziesiąt procent straciły akcje po poinformowaniu przez dystrybutora IT o wszczęciu postępowania sanacyjnego.

Poprzedziły je dwie decyzje fiskusa dotyczące podatku VAT za styczeń i luty 2013 r. oraz okres od lipca 2011 r. do stycznia 2012 r. Wynikało z nich, że w wyniku udziału w tzw. oszustwie karuzelowym spółka zawyżyła VAT do odliczenia o 36 i 22,6 mln zł. Wysokość rezerw, które spółka utworzyła na połowę spornej kwoty, wskazywała, że roszczenia fiskusa łącznie z odsetkami wynoszą blisko 80 mln zł. Na podstawie wniosku o otwarcie postępowania sanacyjnego PAP podała wczoraj, że jest to znacznie więcej.
„Studium zagrożenia niewypłacalnością pogłębiają dodatkowo kolejne kontrole podatkowe innych okresów, które w swym wydźwięku nakierowane są na wydanie analogicznych decyzji podatkowych,które w skrajnym przypadku opiewać mogą nawet na kwotę bliską 200 mln zł plus odsetki za zwłokę” — napisała spółka we wniosku cytowanym przez PAP. Ujawnienie tej informacji wywołało gwałtowną przecenę akcji Actiona. Na koniec dnia straciły 8,8 proc.
Poza kwotą ewentualnych roszczeń fiskusa w załączniku do wniosku o sanację Action wyliczył miesiące, których dotyczą kontrole. — Jeżeli jest tak, jak to zostało podane przez PAP, to nie jest to żadne zaskoczenie, bo opisane w depeszy kontrole w sposób dość klarowny zostały już przedstawione przez spółkę.
Różnica polega na tym, że została podana kwota, ale jest ona proporcjonalna do kwot przekazanych dotychczas przez spółkę — komentuje Zbigniew Porczyk, szef działu analiz Trigonu DM.
— Spółka informowała do tej pory, że trwa siedem postępowań. Sama kwota może być jednak pewnym zaskoczeniem. Jeśli jest to 200 mln zł plus odsetki, to można założyć, że łącznie chodzi o 350 mln zł. To bardzo dużo — uważa Jakub Viscardu, analityk DM Banku Ochrony Środowiska.