Opłata miałaby wynosić „kilka euro” i wpływy z niej miałyby pokryć koszt obsługi przesyłek niskiej wartości. Minister Amelie de Montchalin powiedziała, że opłatę mieliby ponosić „importerzy i platformy sprzedaży, ale nie konsumenci”. Jej zdaniem, wynosiłaby „kilka euro” od przesyłki.
Minister finansów Eric Lombard ma nadzieję, że opłatę wprowadzą również inne kraje UE.
- Nie możemy tego zrobić sami, bo jeśli tak zrobimy, to przesyłki napłyną z innych krajów Unii – zauważył.
De Montchalin wyraziła nadzieję, że szybko uda się zebrać grupę krajów, które wprowadzą opłatę. Miałaby obowiązywać do 2028 roku, do którego mają wygasnąć dotychczasowe przepisy umożliwiające bezcłowy import przesyłek niskiej wartości.
Wprowadzenie opłat to działanie skierowane głównie przeciwko pochodzącym z Chin internetowym sklepom, przede wszystkim Temu i Shein.
Reuters przypomina, że w ubiegłym roku do UE przesłano 4,6 mld przesyłek o wartości poniżej 150 EUR, co zwalniało je z cła. Aż 91 proc. pochodziło z Chin. Do Francji trafiło ok. 800 mln.