Fridman, którego majątek szacowany jest na 15,5 mld USD, podkreślił, że „wojna nigdy nie jest odpowiedzią”. Przypomniał, że jego rodzice pochodzą ze Lwowa, sam urodził się na Ukrainie i mieszkał tam do 17 roku życia. Zauważył, że równie dużą część życia spędził w Rosji, tworząc i rozwijając swój biznes.

- Czuję silny związek z Ukraińcami i Rosjanami i postrzegam obecny konflikt jako ich tragedię – napisał Fridman. – Ponieważ rozwiązanie wydaje się wciąż przerażająco dalekie, mogę tylko dołączyć do tych, których największym marzeniem jest aby zakończył się rozlew krwi – dodał.
The Financial Times zauważa, że Fridman jest pierwszym przedstawicielem rosyjskiej elity biznesowej, który wypowiedział się przeciwko wojnie na Ukrainie. Gazeta zwraca uwagę, że wśród prominentnych osób z Rosji, które dotychczas zabrały w tej sprawie głos, zdecydowanie przeważali przedstawiciele kultury i sztuki. The Financial Times zwrócił uwagę, że nie odważyli się oni jednak krytykować prezydenta Władimira Putina, czy wskazywać Rosję jako stronę, która wywołała wojnę.