- Wiedziałbym wtedy przynajmniej, że mam znów swoją walutę, że mogę ją zdewaluować tak, aby mój przemysł tekstylny stał się konkurencyjny, mój przemysł turystyczny stał się znów konkurencyjny, mój przemysł stoczniowy stał się konkurencyjny – powiedział Gartman w CNBC.
Jego zdaniem, biorąc pod uwagę wielkość greckiej gospodarki, wyjście Grecji ze strefy euro miałoby relatywnie małe konsekwencje gospodarcze, jednak postawiło pod znakiem zapytania przyszłość euro. Gartman jest jednak przekonany, że inwestorzy szybko zdaliby sobie sprawę z tego, iż bez Grecji euro jest więcej warte niż z nią w unii walutowej. To, że Grecja wciąż jest w eurolandzie, to sprawka Niemiec, uważa amerykański inwestor.
- Niemcy potrzebują Grecji w eurolandzie aby utrzymywać niższe notowania euro niż mogłyby być, bo Niemcy to eksporter – uważa Gartman. - Bayer potrzebuje Grecji. Thyssenkrupp potrzebuje Grecji. Daimler potrzebuje Grecji w eurolandzie. I to jest właśnie problem – dodał.
W jego ocenie, Grexit miałby także niekorzystne skutki dla Francji i Polski.