W EuRoPol Gazie znów dymi

Kamil ZatońskiKamil ZatońskiMagdalena GraniszewskaMagdalena Graniszewska
opublikowano: 2022-02-02 15:42

Polsko-rosyjska spółka, właściciel Jamału, od lat nie wypłaca dywidendy. Teraz Gazprom jej chce, ale PGNiG się nie zgadza. Będzie kolejny arbitraż.

EuRoPol Gaz to polsko-rosyjska spółka, która jest właścicielem polskiej części gazociągu tranzytowego Jamał—Europa, którym surowiec płynie z Syberii do Europy Zachodniej. Co jakiś czas jest o niej głośno, najczęściej z powodu konfliktu akcjonariuszy lub nieprawidłowości w funkcjonowaniu.

Dywidenda dla nikogo

W środę polski PGNiG, który ma łącznie, bezpośrednio i pośrednio, 51,18 proc. udziałów w EuRoPol Gazie, podał, że został wezwany przed arbitraż przez rosyjski Gazprom, który ma 48,82 proc. udziałów. Rosjanom chodzi o dywidendy – chcą je dostać, podczas gdy PGNiG je blokuje, nie chcąc zasilać finansowo kontrahenta, z którym relacje ma w ostatnich latach co najmniej trudne.

W efekcie skumulowany zysk EuRoPol Gazu z lat ubiegłych, możliwy do przeznaczenia na poczet dywidend dla akcjonariuszy, wynosi aż 1,74 mld zł. Tą kwotą akcjonariusze mogliby potencjalnie się podzielić proporcjonalnie do wielkości udziałów. PGNiG zainkasowałby prawie 900 mln zł – stąd zapewne wzrostu kursu gazowej firmy pod koniec środowej sesji. Gotówka PGNiG by się przydała, skoro za gaz płaci dostawcom coraz więcej, a odbiorcom podwyższa ceny powoli, by – jako państwowy czempion – nie zabijać gospodarki.

Mimo to, ze względów strategicznych, PGNiG dywidendy nie chce.

„Decyzje dotyczące podziału zysku netto za dany rok obrotowy podejmuje Walne Zgromadzenie EuRoPol Gazu” – napisał PGNiG w komunikacie.

Ponadto Gazprom domaga się „praw wynikających z zasad nadzoru korporacyjnego”, na co PGNiG odpowiada, że działa „zgodnie z przepisami obowiązującego prawa”.

Polityka łączy się z biznesem

Wyjaśnieniem dla licznych sporów PGNiG i Gazpromu są polityczne i gospodarcze rozbieżności Polski i Rosji. Polska, po latach uzależnienia od surowca ze Wschodu, z końcem tego roku pozwoli wygasnąć długoterminowemu kontraktowi na jego zakup. Jesienią zakończy budowę Baltic Pipe, łączącego Polskę przez Danię z Norwegią, i będzie mogła stamtąd importować gaz. Dodatkowo rozbuduje terminal LNG w Świnoujściu, rozważa też postawienie pływającego terminala koło Gdańska.

Rosja, która eksportem gazu finansuje w znacznej części swój budżet, na polskie plany zareagowała budową Nord Stream 2, czyli dodatkowego gazociągu biegnącego dnem Bałtyku z Rosji bezpośrednio do Niemiec.