GPW brak zdecydowania, rynek czeka na wojnę i wyniki

opublikowano: 2003-02-27 15:49

WARSZAWA (Reuters) - Czwartkowa sesja w Warszawie nie przyniosła wielkich zmian cen akcji ponieważ rynek wciąż czeka na rozwój wydarzeń wokół Iraku, a wszystkie inne dane schodzą w obliczu konfliktu na dalszy plan. Analitycy sądzą jednak, że zbliżająca się wielkimi krokami publikacja wyników dużych firm może nadać giełdzie kierunek.

Do godziny 15.44 WIG20 wzrósł o 0,2 procent do 1.086,7 punktu, podczas gdy WIG stracił 0,1 procent zniżkując do 13.651,4 punktu. Obroty wyniosły dotąd 64,7 miliona złotych, co zdaniem specjalistów oznaczać może, że wyczerpuje się agresywna podaż.

"Sądzę, że wielu inwestorów czeka na wyniki dużych spółek takich jak TPSA, Prokom, czy PKN Orlen i to od ich publikacji zależy w sporej mierze, w która stronę pójdzie rynek" - powiedział Marcin Piekarz, makler z CA IB Securities.

Spółki te podadzą swe skonsolidowane wyniki za ostatni kwartał minionego roku w najbliższy poniedziałek. Z ankiet agencji Reuters wynika, że analitycy optymistycznie szacują zeszłoroczne wyniki giełdowych tuzów. Tym niemniej jednak najważniejsza dla rynku jest wciąż wojna w Iraku i to od niej zależy trend na dłuższą metę. "Ujmując rzecz cynicznie, wzrosty będziemy mieli wtedy, kiedy w końcu wybuchnie wojna i na dodatek potrwa krótko" - powiedziała Ewa Radkowska, zarządzająca w ING Investment Management.

Gwiazdą drugiej części sesji w Warszawie okazał się operator telekomunikacyjny Szeptel, który choć niedawno otarł się o bankructwo, dziś zyskał znacznie na wartości za sprawą informacji, że fuzją z nim zainteresowany jest państwowy operator Tel-Energo.

Popyt inwestorów spekulacyjnych wywindował Szeptela o 21,4 procent, co pozwoliło spółce przekroczyć poziom jednego złotego na akcję.

Na akcje nie miała za to wpływu wczorajsza decyzja Rady Polityki Pieniężnej (RPP), która zdecydowała się na redukcję głównej stopy rynkowej o 25 punktów bazowych do 6,25 procent. Rynek takiej redukcji oczekiwał, a i wpływ jej na cenę kredytu w bankach nie jest wielki, argumentują specjaliści.

((Autor: Marcin Gocłowski; Redagował: Paweł Florkiewicz; [email protected]; Reuters Serwis Polski, tel. 22 6539700, Reuters Messaging: marcin.goclowski.reuters.com @reuters.net))