GPW stoi w blokach startowych do wzrostu

opublikowano: 30-11-2022, 20:00
Play icon
Posłuchaj
Speaker icon
Close icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl

Środowej sesji na GPW trudno przypisywać większe znacznie. Jej pierwsze godziny pokazują jednak, jaki kierunek obierze GPW, gdy znikną obawy o dalsze podwyżki stóp procentowych.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • co było stymulatorem wzrostów na GPW w pierwszej części środowej sesji
  • dlaczego inwestorzy pozytywnie na tę informację zareagowali
  • dlaczego w dłuższym horyzoncie czasu ta reakcja jest jeszcze bez znaczenia
  • co będzie wyznacznikiem rozpoczęcia prawdziwej hossy

Według wstępnego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), polski PKB wzrósł w trzecim kwartale 2022 r. o 3,6 proc., czyli 0,1 pkt proc. powyżej oczekiwań rynku. Lepsze od oczekiwanych okazały się też wstępne dane o inflacji. GUS oszacował ją w listopadzie na 17,4 proc., to 0,5 pkt proc. mniej od rynkowego konsensu i wyniku za październik.

- Poprzedni raz dynamika cen w Polsce obniżyła się w lutym 2022 r. po wprowadzeniu tarczy antyinflacyjnej. Bez działań osłonowych rządu inflacja ostatnio wyhamowała w połowie 2021 r. – przypomina Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarza.pl.

Przed publikacją danych makroekonomicznych WIG20 spadał o 0,47 proc., a WIG o 0,33 proc. Tuż przed komunikatami GUS oba indeksy były w okolicach zera, by zaraz po upublicznieniu danych wspiąć się o kilka dziesiątych punktu procentowego. Potem nastąpiło małe cofnięcie w oczekiwaniu na dane o inflacji ze strefy euro. Te również okazały się lepsze od oczekiwań, a w południe oba indeksy GPW były już ponad 1 proc. powyżej zamknięcia z poprzedniej sesji. Tej fazie sesji towarzyszyły całkiem przyzwoite obroty.

Obroty wyniosły ostatecznie ponad 3,3 mld zł. W całym 2021 r. były tylko dwie sesje o większej skali handlu. Tyle że od pojawienia się gorszych od oczekiwań danych z amerykańskiego rynku pracy i przybliżaniem się wieczornego wystąpienia szefa Fedu sytuacja na GPW zaczęła się zmieniać. WIG20 zakończył dzień na poziomie z wtorku, a WIG 0,21 proc. wyżej.

Gdyby stopy już nie rosły…

Z czego jednak wynikał przedpołudniowy optymizm?

- Wydaje się, że rynek zareagował bardzo pozytywnie na dane o inflacji, która okazała się niższa niż w październiku. Pierwszy raz od dłuższego czasu mamy do czynienia ze spadkiem inflacji. Jest to podobna sytuacja do tej, jaka niedawno miała miejsce w Stanach Zjednoczonych, gdzie inflacja też okazała się niższa od oczekiwań i niższa niż miesiąc wcześniej, co wywołało wzrost tamtejszych indeksów. Co do zasady wyższe stopy procentowe są negatywnym czynnikiem dla rynku akcji. Jeżeli więc inflacja spada, presja by dalej podnosić stopy procentowe zmniejsza się, a inwestorzy grają pod to, że Rada Polityki Pieniężnej rozważy ograniczenie skali podwyżek, lub może nawet je zakończy – tłumaczy Maciej Kietliński, ekspert rynku akcji w XTB.

Właśnie taką prognozę przedstawiła agencja ratingowa Standard & Poor’s w raporcie wydanym dwa dni przed danymi GUS. Według Standard & Poor’s główna stopa procentowa w Polsce nie wzrośnie powyżej obecnego poziomu, czyli 6,75 proc.

Jeżeli inflacja zacznie spadać trwale z miesiąca na miesiąc, będzie to jasny sygnał dla rynków, że stopy procentowe nie będą już musiały być podnoszone, a być może nawet będą obniżane. To z kolei jest silny czynnik prowzrostowy dla akcji.

Maciej Kietliński
analityk XTB

Po publikacji GUS drożały nie tylko akcje, ale również obligacje. Bank Gospodarstwa Krajowego zorganizował przetarg obligacji gwarantowanych przez skarb państwa. W jego trakcie sprzedał papiery za 810 mln zł. Popyt przekroczył 1,2 mld zł.

- Spadek wskaźnika inflacji - poza innymi przesłankami np. w wypowiedziami przedstawicieli Rady Polityki Pieniężnej o zakończeniu podwyżek stóp procentowych w tym cyklu - utwierdził uczestników rynku akcji i obligacji w przekonaniu, że stopy procentowe w Polsce pozostaną w najbliższych miesiącach na obecnych poziomach. W tym przekonaniu pomagają nam również dane o inflacji napływające z innych gospodarek europejskich czy ze Stanów Zjednoczonych, gdzie inflacja spada już od kilku miesięcy. Nie bez znaczenia są również ostatnie decyzje pozostałych banków centralnych naszego regionu, które zdecydowały się pozostawić stopy na dotychczasowych poziomach bez względu na znaczącą różnicę między stopami a odczytami inflacji. Takie przekonanie uczestników rynku w przypadku akcji oznacza, że stopa dyskonta do wyceny akcji z dużym prawdopodobieństwem w najbliższych miesiącach czy kwartałach może być niższa niż wyższa. W przypadku rynku obligacji mamy sytuację, w której obecne rentowności na krajowym rynku długu skarbowego mogą być już trudne lub wręcz niemożliwe do osiągnięcia, stąd zauważalny spadek rentowności (wzrost ceny) uwzględniający przyszły spadek stóp procentowych – komentuje Piotr Szulec, prezes Skarbca TFI.

Jedna jaskółka...

Maciej Kietliński zwraca uwagę, że akcje na GPW sporo podrożały od połowy października i co do zasady sprzyjające wzrostom informacje o inflacji mogą być przez niektórych wykorzystane do realizacji zysków. Przypomina też, że od stycznia 2023 r. znika tzw. tarcza paliwowa, szykuje się powrót stawek VAT za energię dla gospodarstw domowych oraz za paliwa do poprzednich, wyższych poziomów. Dodaje, że 5 grudnia 2022r. zaczyna się embargo na surową rosyjską ropę, a 5 lutego 2023 r. na produkty ropopochodne (w tym paliwo) sprowadzane drogą morską, co szczególnie mocno może wpłynąć na ceny diesla.

- Krótko mówiąc: wszystko wskazuje na to, że szczytu inflacji jeszcze za sobą nie mamy. Jest możliwe, że inflacja wskutek podwyżek cen energii osiągnie w pierwszym kwartale 2023 r. poziom bliski 20 proc. Jest jednak szansa, że potem zacznie spadać, osiągając pod koniec 2023 r. poziom jednocyfrowy – zaznacza specjalista z XTB.

- Choć spadek dynamiki cen cieszy, to oczywiście nadal nie można ogłosić zwycięstwa w walce z inflacją, która pozostaje ekstremalnie wysoka. Po pierwsze, jej szczyt wciąż jest przed nami. Niebawem dynamika inflacji konsumenckiej przekroczy 20 proc. Ze względu na niepewność dotyczącą nowych mechanizmów osłonowych mających zastąpić obniżenie stawek VAT na energię i paliwa, trudno jest dokładnie oszacować, na jakim pułapie wypadnie ekstremum – wtóruje mu Bartosz Sawicki.

Zdaniem Macieja Kietlińskiego reakcja na środowe dane pokazuje jednak, co mogłoby się na GPW dziać, gdyby hamowanie inflacji potwierdzało się w kolejnych miesiącach.

- Rynki finansowe obawiają się głównie recesji w Stanach Zjednoczonych. Szanse na to, że demokraci dopuszczą do jej wystąpienia obecnie wydają się niewielkie. Przegrali wybory do Izby Reprezentantów, ale wciąż mają swojego prezydenta. Recesja pogrążyłaby ich szanse w wyborach prezydenckich za dwa lata. W Polsce najważniejszym czynnikiem dla giełdy jest jednak inflacja i będąca z nią związana polityka monetarna. Jeżeli inflacja zacznie spadać trwale z miesiąca na miesiąc, będzie to jasny sygnał dla rynków, że stopy procentowe nie będą już musiały być podnoszone, a być może nawet będą obniżane. To z kolei jest silny czynnik prowzrostowy dla akcji – wyjaśnia Maciej Kietliński.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Polecane