Jesteśmy zdumieni tym, o czym się dowiedzieliśmy. Wynagrodzenia zarządzających rosną dużo szybciej niż wartość funduszu, który wciąż nie może odrobić strat zanotowanych od szczytu sprzed kryzysu — napisało do rektora dziewięcioro absolwentów z rocznika 1969, który zasłynął m.in. z protestów przeciwko wojnie w Wietnamie.
![UCZELNIANY BIZNES:
Zarządzający 32,7 mld USD aktywów Harvard Management to największy w USA uniwersytecki fundusz pochodzący z datków darczyńców. Firma bezpośrednio zarządza jedną trzecią aktywów, a zarządzanie pozostałymi zleca firmom zewnętrznym.
[FOT. BLOOMBERG] UCZELNIANY BIZNES:
Zarządzający 32,7 mld USD aktywów Harvard Management to największy w USA uniwersytecki fundusz pochodzący z datków darczyńców. Firma bezpośrednio zarządza jedną trzecią aktywów, a zarządzanie pozostałymi zleca firmom zewnętrznym.
[FOT. BLOOMBERG]](http://images.pb.pl/filtered/959ae376-0bec-4956-af25-73b05d4d93bb/f8076288-9664-592e-bc5c-d6676e042683_w_830.jpg)
W roku obrachunkowym zakończonym w czerwcu 2013 r. płace i dodatki do płac wypłacone przez Harvard Management, jednostkę zarządzającą funduszem pochodzącym z prywatnych dotacji sympatyków uniwersytetu, sięgnęły 133 mln USD. To o 109 proc. więcej niż w 2010 r., ponadto w latach 2009-12 zatrudnienie wzrosło o 19 proc., do 324 osób. Równie szybkich przyrostów nie widać jednak w wynikach inwestycyjnych.
W ubiegłym roku fundusz zarobił 11,3 proc. i jeszcze nie odrobił załamania z kryzysu finansowego. To nie pierwsza interwencja byłych studentów uczelni w sprawie będącego największym tego typu podmiotem w USA funduszu. Kontrowersje sięgają 2003 r., kiedy niektórzy absolwenci zagrozili wstrzymaniem przekazywania dotacji po tym, jak ujawniono, że dwóch traderów pracujących dla funduszu zarobiło przez rok po około 35 mln USD. Sam fundusz tłumaczy, że wysokie koszty płac to efekt odmiennej struktury od tej, jaką przyjęły inne prestiżowe amerykańskie uczelnie, które korzystają z usług firm zarządzających aktywami.
— Nasz unikatowy model przyniósł nam w ciągu ostatniej dekady 1,5 mld USD oszczędności na kosztach zarządzania — podkreśla Christine Heenan, rzeczniczka uniwersytetu Harvard. Podobnie rozbieżne są oceny wyników inwestycji, osiąganych za kadencji Jane Mendillo, odchodzącej z końcem roku prezes Harvard Management.
Krytycy wypominają jej, że od objęcia przez nią stanowiska wynik funduszu pozostawał w tyle zarówno za stopą zwrotu notowaną przez giełdowy indeks S&P500, jak też przez indeks naśladujący w 60 proc. rynek akcji i w 40 proc. rynek obligacji. Wyniki były też gorsze niż w przypadku funduszy prowadzonych przez inne uczelnie. Trzeba jednak przyznać, że prezes przeprowadziła fundusz suchą nogą przez czas kryzysu. W roku 2008/09 wartość aktywów załamała się o 27 proc. Było to jednak skutkiem odziedziczenia przez nią obciążonego dźwignią portfela zawierającego wiele mało płynnych inwestycji.
Już po kryzysie fundusz przynosił zyski średnio 10,6 proc. rocznie w porównaniu z 10,5-procentowym wynikiem podobnych funduszy innych uczelni. „Jane Mendillo osiągnęła to, czego należałoby oczekiwać od największego funduszu w swojej klasie: wypracowała zbliżone do średniej wyniki prowadząc dosyć standardowy portfel” — ocenił „Financial Times“.
Wśród wprowadzonych przez prezes zmian podstawową było wycofanie się z dźwigni finansowej. Pozostałe posunięcia to głównie efekt zmian sytuacji rynkowej i ceny aktywów. Od 2008 r. fundusz mocniej wszedł w inwestycje private equity, o ponad połowę obciął jednak zaangażowanie w obligacjach indeksowanych do inflacji.
— Jestem dumna z odbudowy portfela po kryzysie i zakończonej sukcesem zmiany jego struktury. Harvard Management jest w świetnej kondycji, a w każdym dziale mamy silnego lidera. Moja misja została zakończona sukcesem — podkreśliła Jane Mendillo w rozmowie z tygodnikiem „Barron’s“.
