IGPOUR: Proces uzyskiwania koncesji jest zbyt długi

opublikowano: 2004-12-08 17:28

Zbyt długi proces uzyskiwania koncesji na gry na automatach o niskich wygranych to jeden z najpoważniejszych problemów branży, uważają przedstawiciele Izby Gospodarczej Producentów, Operatorów Urządzeń Rozrywkowych.

Jak powiedział w środę na konferencji prasowej rzecznik Izby, Dominik Michael, "Departament Gier Losowych i Zakładów Wzajemnych Ministerstwa Finansów sabotuje działania rynku automatów o niskiej wygranej". Ministerstwo Finansów zaprzecza tym zarzutom.

Izba wyjaśnia, że jednym z etapów uzyskiwania koncesji jest egzamin członków zarządu ze znajomości ustawy o grach losowych. Wniosek o egzamin można złożyć po uzyskaniu pozwolenia od Izby Skarbowej. Egzamin odbywa się 4 miesiące po wyznaczeniu terminu, co wydłuża proces koncesyjny. Po egzaminie trzeba jeszcze czekać 2 miesiące na wydanie zaświadczenia, a wydana koncesja traci ważność po roku od wydania, podkreślają przedstawiciele Izby.

Według Marka Oleszczuka z Ministerstwa Finansów, tak długi okres oczekiwani na koncesję jest związany z dużą liczbą wniosków.

"Wnioski te dotyczą nie tylko automatów o niskiej wygranej" - powiedział PAP Oleszczuk.

Według niego, problemy biorą się także stąd, że wiele firm ubiegających się o koncesję nie spełnia warunków wstępnych. Są to: 200 tys. euro kapitału początkowego, minimum 3 udziałowców, zaświadczenia o niekaralności członków zarządu oraz o legalności pochodzenia pieniędzy.

Michael poinformował także, że Izba składała w ministerstwie wnioski o usprawnienie procesu koncesyjnego.

"Ministerstwo mówiło nam, że nie przewiduje zmian, gdyż liczy się z likwidacją branży automatów niskiej wygranej" - mówił Michael.

Oleszczuk zaprzecza tym zarzutom.

"Ministerstwo odrzucało te propozycje ze względu na to, iż czeka na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zgodności ustawy o grach losowych z konstytucją. Kolejnym powodem było złożenie przez Prawo i Sprawiedliwość projektu, który zakładał likwidację branży. Tymczasem projekt Izby szedł w drugą stronę i proponował liberalizację" - tłumaczy Oleszczuk.

Według Michaela, w tym roku uruchomiono 7 tys. automatów. Tymczasem prognozy analityków wskazywały, że aby taka działalność była rentowna i przynosiła dochody także budżetowi, powinno być ich 50 tys. Według Oleszczuka, do 8 grudnia zarejestrowano 9,6 tys. automatów, a na rejestrację czeka jeszcze kolejne 2 tys. Oleszczuk dodaje, że w Izbach Skarbowych czeka kolejne 36 tys. wniosków.

Jak informuje Izba Gospodarcza Producentów, Operatorów Urządzeń Rozrywkowych, przez rok po wejściu w życie nowelizacji ustawy o grach losowych łódzka Izba Skarbowa nie wydała ani jednej koncesji na gry na automatach o niskiej wygranej, a Izby wielkopolska, lubuska i zachodnio-pomorska stosowały swoje wymagania i procedury, zwracają uwagę przedstawiciele Izby.

Automaty niskiej wygranej (niskohazardowe) zostały wprowadzone na mocy ustawy o grach losowych z 10 kwietnia 2003 r. Maksymalna wygrana w tych automatach nie przekracza 15 euro, a jedna gra kosztuje maksymalnie 7 eurocentów. Automaty te stoją zazwyczaj w lokalach gastronomicznych i na stacjach benzynowych.

Izba Gospodarcza Producentów i Operatorów Urządzeń Rozrywkowych zrzesza 90 proc. podmiotów organizujących gry na automatach niskiej wygranej. Działa od 6 lat. Została założona w celu obrony interesów i wiarygodności gospodarczej przedsiębiorstw z szeroko pojętej rozrywki, w tym w sektorze gier na automatach losowych.