Indeks branży IT pobił rekord z bańki internetowej (WYKRES DNIA)

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2013-10-16 13:43

Po tym, jak wskaźnik spółek technologicznych z rynków wschodzących pobił historyczny szczyt, specjaliści zapowiadają kontynuację jego dobrej passy, donosi agencja Bloomberg.

Kiedy na przełomie wieku pękła bańka internetowa, wielu inwestorów sądziło, że do wyjścia notowań w branży technologicznej na nowe szczyty potrzebne będą całe dekady. W rzeczywistości zajęło to „zaledwie” 13,5 roku, przynajmniej jeśli chodzi o spółki z rynków wschodzących.

Indeks MSCI Emerging Markets Information Technology, w którym skromny udział mają także polskie przedsiębiorstwa, przebił właśnie szczyt wszech czasów osiągnięty w marcu 2000 r. Od początku roku znajduje się na 9,6 proc. plusie. Tymczasem szeroki indeks spółek z rynków wschodzących, MSCI Emerging Markets, traci w tym samym czasie 2,5 proc., a grupujący spółki high-tech z rynków dojrzałych MSCI World Information Technology, mimo 15 proc. zwyżki od początku roku, wciąż znajduje się o 52 proc. poniżej szczytów z 2000 r. Dalsze zwyżki wskaźnika, za którego 78 proc. odpowiadają spółki tajwańskie i koreańskie, w tym Samsung Electronics, są tylko kwestią czasu między innymi zdaniem towarzystwa Oberweis Asset Management.

Notowania indeksu MSCI Emerging Markets Information Technology (wykres górny) oraz obliczanego dla niego współczynnika cena/wartość księgowa (wykres dolny). Wartość współczynnika obniżyła się od czasów bańki o dwie trzecie. Źródło: Bloomberg.

Zyski spółek należących do wskaźnika będą w tym roku najwyższe w historii, a w 2014 r. skoczą o kolejne 24 proc., czyli dwukrotnie bardziej od dynamiki, jaką pokaże szeroki indeks spółek z rynków wschodzących. Z drugiej strony w najmniejszym stopniu nie można mówić o przewartościowaniu, takim jak to sprzed kilkunastu lat. Wycena wskaźnika sięga obecnie 2,1 – krotności aktywów netto należących do niego spółek. W marcu 2000 r. współczynnik ten sięgał aż 6,6 – krotności. Jak zauważa Oberweis AM, spółki z branży przeistoczyły się z obiektów spekulacji w zyskowne przedsiębiorstwa, które mają wszelkie szanse zarabiać na rosnącym zapotrzebowaniu na usługi online czy nowoczesne gadżety elektroniczne.

- Kilkanaście lat temu wiele rozgłosu towarzyszyło potencjalnym zyskom w przyszłości. Teraz uwagę inwestorów na spółki technologiczne zwracają rzeczywiste zyski – powiedział w wywiadzie udzielonym Bloombergowi Jeff Papp, starszy analityk funduszu Oberweis China Opportunities Fund, który od początku roku zarobił 46 proc.