Indeksy w USA zaczęły odrabiać straty

Przemek Barankiewicz
opublikowano: 2003-02-10 18:24

Zmienne nastroje panują w poniedziałek na Wall Street. Przez dwie pierwsze godziny handlu stopniowo spadał indeks Dow Jones, który po czterech tygodniach strat jest już blisko minimum z października. Inwestorzy ciągle boją się kupować akcje wobec coraz większego zamieszania wokół Iraku. Następna godzina handlu wlała jednak nadzieje w serca posiadaczy akcji.

Konflikt w NATO (Francja, Niemcy i Belgia zawetowały plany ochrony Turcji w przypadku wojny w Iraku) oraz drobne ustępstwa Saddama Husajna (inspektorzy ONZ mówią o znakach lepszej współpracy z reżimem) sugerują, że wojna może wybuchnąć nieprędko. Dla rynków finansowych najgorsza jest jak zwykle niepewność, więc indeksy powinny spadać przynajmniej do wybuchu konfliktu.

Dobre wieści nadeszły z kręgu analityków. Znany z pesymizmu Tom McManus, stratego Bank of America Securities, zwiększył udział akcji w swym wzorcowym portfelu z 70 do 75 proc.

Rośnie kurs Johnson&Johnson. Producent m.in. leków kupuje za 2,4 mld USD Scios, spółkę biotechnologiczną. Kurs Scios, producent leku na wadę serca Natrecor, zyskuje kolejne 4 proc. po 22-proc. zwyżce w piątek, gdy informacje ujawnił „Wall Street Journal”.

Mocno rośnie wycena Hughes Electronics, operatora telewizji satelitarnej. Rynek dowiedział się, ze przejęcie spółki negocjuje telekom SBC Communications. Kurs potencjalnego nabywcy spada, bo będzie musiał znaleźć 10 mld USD na sfinansowanie zakupu.

ONO