Nie polityczne wydarzenia z pierwszych stron gazet i nie polityka monetarna banków centralnych. Zdaniem specjalistów z NN Investment Partners tym, co w najbliższych dwunastu miesiącach może najmocniej wpłynąć na zachowanie rynków finansowych są zmiany w polityce fiskalnej w różnych krajach.
— Jeśli spowolnienie gospodarcze będzie się pogłębiać, najlepszą receptą na nie może okazać się obniżanie podatków i zwiększanie wydatków rządowych. Jeśli do tego dojdzie, będzie to silnym bodźcem wzrostowym dla ryzykownych klas aktywów — mówi Valentijn van Nieuwenhuijzen, główny zarządzający NN Investment Partners.
Zdaniem zarządzającego kryzysy polityczne rzadko przekładają się na kryzysy ekonomiczne.
— Przykładowo obecne napięcia na linii USA—Iran mogłybypopchnąć globalną gospodarkę w stronę recesji w przypadku blokady cieśniny Ormuz czy nawet otwartej wojny, ale bez naprawdę znaczącego szoku politycznego w najbliższych miesiącach i całym 2020 r. nie ma ryzyka dla wzrostu. Krótko mówiąc, inwestorzy nie powinni przeceniać ryzyka politycznego — mówi Valentijn van Nieuwenhuijzen.
NN Investment Partners w najbliższym roku potencjał widzi przede wszystkim w inwestycjach w akcje — ale nie na wszystkich rynkach.
— Wyceny spółek w USA już są wysokie, choć trzeba pamiętać, że wskaźnikowo daleko im jeszcze do tego, co było choćby w 2015 czy 2017 r. Uważamy jednak, że w 2020 r. lepiej od spółek amerykańskich będą wypadać spółki z innych krajów, zwłaszcza europejskie. Potencjał widzimy przede wszystkim w tych spółkach, które wpisują się w trend odpowiedzialności społecznej i środowiskowej — chodzi o odnawialne źródła energii, zrównoważone rolnictwo czy sektor opieki zdrowotnej — mówi Valentijn van Nieuwenhuijzen.
W przypadku polskiego rynku NN Investment Partners po 2019 r., w trakcie którego inwestycje w obligacje skarbowe okazały się znacznie lepsze niż inwestycje w akcje, teraz zmienia nastawianie.
— Akcje spółek z Europy Środkowej i Wschodniej powinny w najbliższym roku dać zarobić więcej niż polskie obligacje. Wskaźniki wycen nie są wysokie, a szacujemy, że w przypadku całego WIG zyski spółek wzrosną średnio o 12 proc. — choć nie będzie się to rozkładało równomiernie, bo największy potencjał mają spółki z sektora IT i producenci gier. Z drugiej strony stopy dywidendy w przypadku polskich spółek są niższe niż w regionie. W pierwszych miesiącach roku dobrym wyborem wydają się małe i średnie spółki — mówi Robert Bohynik, członek zarządu i dyrektor inwestycyjny NN Investment Partners TFI.
Nie oznacza to jednak, że obligacje skarbowe będą w najbliższych miesiącach złą inwestycją.
— W przypadku obligacji skarbowych sprawdza się porzekadło, że nudne jest piękne. Fundusze polskich obligacji nadal są dobrym wyborem, ale ich potencjał w tym roku jest mniejszy niż w ubiegłym. Przy obligacjach korporacyjnych nie zmieniamy zdania. Nie są one atrakcyjne, bo premia za ryzyko jest zbyt niska, a płynność ograniczona — ocenia Robert Bohynik.