Inwestycje Niemców w Polsce mogą zmaleć
Bundestag zmienia prawo podatkowe
OBNIŻENIE KONKURENCYJNOŚCI: Konsekwencją proponowanych zmian będzie zmniejszenie opłacalności inwestycji zagranicznych. Może to spowodować, że firmy niemieckie nie zechcą inwestować w nowe zakłady ani rozwijać dotychczasowych przedsięwzięć. Oznacza to np. dla Polaków mniej nowych miejsc pracy — przekonuje Wiesław Podkański, prezes wydawnictwa Axel Springer. fot. Borys Skrzyński
Zaproponowana przez rząd Gerharda Schroedera nowa ordynacja podatkowa może ograniczyć niemieckie inwestycje za granicą. Niewykluczone, że firmy zaniechają rozszerzania tego typu działalności ze względu na drastyczny wzrost jej kosztów.
Niemiecki rząd zaproponował zmiany w prawie podatkowym, które spotykają się z oporem lobby przemysłowego. Będą one przedmiotem obrad niemieckiego parlamentu w kwietniu.
Fiskus i firma
Dotychczas niemieckie firmy korzystały z furtki, jaką otworzył im ustawodawca. Aby poprawić warunki rozwoju inwestycji zagranicznych, dano firmom możliwość ominięcia niektórych przepisów umów o zapobieganiu podwójnemu opodatkowaniu. W praktyce umożliwiono firmom obniżenie dochodu do opodatkowania o straty związane z działalnością zakładu położonego za granicą. Ułatwienie to obwarowane zostało koniecznością doliczenia w przyszłości zysków osiągniętych w tym samym zakładzie. Nie nałożono na nie jednak żadnego ograniczenia czasowego. W efekcie pozwoliło to firmom na nieograniczone zaliczanie powstałej za granicą straty na poczet dochodu do opodatkowania w Niemczech.
Regulacja ta uznana została za sprzeczną z założeniami systemu podatkowego i usunięta z nowego projektu.
Jeżeli proponowane przez niemiecki rząd zmiany zostaną przegłosowane, wejdą w życie z mocą działania wstecz, od początku tego roku. Przedsiębiorcy obawiają się, że nowe ustalenia ograniczą konkurencyjność ich firm na zagranicznych rynkach.
— Trudno w chwili obecnej ocenić propozycje zmian. Nie wiadomo, czy pod wpływem nacisków nie będą wprowadzone poprawki do zmienianej ustawy. Obecne ustalenia z pewnością mogłyby zaszkodzić wszelkim zagranicznym inwestycjom firm niemieckich, które jeszcze nie zaczęły przynosić zysków. Należy się też spodziewać ograniczenia planowanych inwestycji, skoro poniesionych na nie nakładów nie będzie można wpisać w koszty działalności — ocenia Piotr Karasek, dyrektor finansowy Siemens ICP/SBS.
Kij z marchewką
— Restrykcyjne ograniczenia dotyczące możliwości korzystnego rozliczania strat mają zostać zrekompensowane obniżeniem wymiaru podatku dochodowego do prawie 30 punktów procentowych do roku 2003. Pierwsza obniżka, o 5 proc., miałyby nastąpić już w roku obecnym — podpowiada Piotr Karasek.
Według analityków, dla firm sprawy nie przedstawiają się różowo. Twierdzą oni, że milion zyskany na obniżeniu podatku dochodowego, będzie kroplą wobec trzech milionów oddanych fiskusowi z powodu innych zmian.
— Najbardziej zaskakujący jest zamiar wprowadzenia daleko idących zmian, praktycznie bez przygotowania. Przede wszystkim uderzą one w małe i średnie przedsiębiorstwa, których właściciele mogą zdecydować się na przeniesienie siedzib firm do innych krajów UE o łagodniejszych przepisach. Nie dotyczy to oczywiście dużych firm, o ustabilizowanej renomie, będą one jednak miały ograniczone możliwości inwestowania — twierdzi Wiesław Podkański, prezes wydawnictwa Axel Springer.