Jak i ile zarobisz w 2024 r. na okazjonalnym biznesie

Iwona JackowskaIwona Jackowska
opublikowano: 2024-01-11 20:00

Przychody z działalności nierejestrowej nie mogą przekroczyć limitu, który w tym roku wyraźnie wzrósł. Rękodzielnicy chcą jednak, aby był ustalany dla całego roku, a nie miesięcznie.

Przeczytaj tekst, a dowiesz się:

  • co to jest działalność nierejestrowa,
  • w jakich przypadkach trzeba ją jednak zarejestrować,
  • jak ustalany jest dla niej limit zarobków.
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Maksymalnie 3181,50 zł w pierwszej połowie tego roku, a 3225 zł w drugiej - tyle można zarabiać miesięcznie na drobnej działalności bez jej rejestrowania. Nie znaczy to jednak, że osoba ją wykonująca nie ma żadnych obowiązków wobec swoich klientów i organów państwa.

W tym roku dopuszczalny miesięczny przychód z tego tytułu jest wyższy niż w 2023 r., gdy wynosił odpowiednio: 1745 zł i 2700 zł. Jest znacząco podniesiony w porównaniu do tego z pierwszej połowy ubiegłego roku, czyli przed wprowadzeniem nowych zasad ustalania limitu. Stanowił on bowiem 50 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę, a po zmianie - 75 proc. W 2024 r. różnice między kwotami obowiązującymi od stycznia do czerwca włącznie i od lipca do grudnia wynikają już tylko z dwóch wysokości minimalnej płacy ustalonej dla pierwszego i drugiego półrocza.

Trochę obowiązków

Zgodnie z przepisami działalność nierejestrowa - zwana nierejestrowaną lub nieewidencjonowaną - jest drobną działalnością zarobkową osób fizycznych. Nierzadko ma charakter okazjonalny i sezonowy, ale też jest wykonywana jak typowa działalność gospodarcza - w sposób zorganizowany, ciągły, we własnym imieniu.

Działalności nierejestrowanej nie trzeba wpisywać do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEIDG). Ten, kto się nią para, nie płaci na bieżąco zaliczek podatkowych i składek ZUS. Jest też wolny od innych formalności i obowiązków spoczywających na właścicielach jednoosobowych firm. Przy czym, aby przedsiębiorca mógł podjąć się biznesu nieewidencjonowanego, musi minąć 60 miesięcy, czyli 5 lat, od zakończenia prowadzenia przez niego działalności gospodarczej.

Wykonujący działalność nierejestrową muszą pilnować, aby miesięczny z niej przychód mieścił się we wspomnianym ustawowym limicie 75 proc. minimalnej płacy. Gdy zostanie przekroczony, w ciągu siedmiu dni należy wpisać się do CEIDG i stosować do wynikających z tego regulacji – już jako przedsiębiorca.

Dlatego osoby zajmujące się takim biznesem muszą prowadzić uproszczoną ewidencję sprzedaży, a faktury i rachunki wystawiać na żądanie kupujących. Muszą też przestrzegać praw konsumentów. Spełnienie tych obowiązków może być skontrolowane przez różne organy. Trzeba też mieć świadomość, że wykonywanie określonych prac na podstawie umowy o świadczenie usług jest równoznaczne z realizacją umowy zlecenia. Oznacza to, że zleceniodawca pobierze z tego tytułu i odprowadzi składki ZUS.

Wyjątki od zasady

Chociaż generalnie działalność nierejestrowana nie musi być zgłoszona w ewidencji przedsiębiorców, urzędzie skarbowym i Głównym Urzędzie Statystycznym, to w niektórych przypadkach nie może być prowadzona bez rejestracji. Dotyczy to tych jej rodzajów, których wykonywanie wymaga posiadania zezwoleń, koncesji albo jest działalnością regulowaną lub odpowiadającą gospodarczej w rozumieniu Prawa przedsiębiorców. Przykładowo w tym katalogu znajduje się ochrona osób lub mienia, sprzedaż alkoholu, zbieranie odpadów, pośrednictwo ubezpieczeniowe lub usługowe prowadzenie ksiąg rachunkowych.

Nieewidencjonowany biznes nie jest też całkowicie zwolniony z opodatkowania. Przede wszystkim musi być rozliczony w zeznaniu rocznym (PIT-36) według skali podatkowej. Ponadto, mimo że jest objęty zwolnieniem podmiotowym w VAT (z uwagi na przychody nieprzekraczające 200 tys. zł w skali roku), to ta ulga nie przysługuje, gdy przedmiotem takiej działalności są towary i usługi wymagające rejestracji dla potrzeb tego podatku. Należą do nich m.in. sprzedawane przez internet preparaty kosmetyczne, komputery, wyroby elektroniczne, a także usługi jubilerskie, prawnicze i doradztwo. Ten, kto oferuje takie towary lub świadczenia, musi zarejestrować się jako czynny podatnik VAT - wartość transakcji nie ma znaczenia.

– Działalność nierejestrowa podlega kontroli na podstawie Ordynacji podatkowej i ustawy o VAT. Nawet jeśli jest zwolniona z tego podatku, to z uwagi na chociażby obowiązek prowadzenia ewidencji sprzedaży urząd skarbowy zbada np. czy jest ona prawidłowo sporządzana, czy są wystawiane rachunki, czy transakcje są rejestrowane w kasie fiskalnej, gdyż i to w niektórych przypadkach jest wymagane. Może wreszcie sprawdzić, czy przychody nie przewyższają dopuszczalnej kwoty – zwraca uwagę Milena Hęglewicz, radca prawny z kancelarii Russell Bedford Dmowski i Wspólnicy.

Oczekiwane zmiany

Osoby prowadzące działalność nierejestrowaną boleją nad tym, że granica przychodów jest ustalana na miesiąc. Ich głosy znalazły odzwierciedlenie w sejmowym komisyjnym projekcie ustawy o ograniczeniu biurokracji i barier prawnych. Według założeń limit ten miałby odpowiadać 9-krotności minimalnego wynagrodzenia w skali całego roku, czyli 12-krotności tej płacy i współczynnika 75 proc. W uzasadnieniu wyjaśniono, że obecna reguła ogranicza prowadzenie takiego biznesu wielu osobom, np. rękodzielnikom i rzemieślnikom. Niektórzy potrzebują bowiem więcej czasu niż miesiąc, by wytworzyć określone wyroby, których skalkulowana potem cena przewyższa ustawowy miesięczny limit przychodów.

Za zbyt daleko idące ograniczenie uznano też okres wspomnianych 60 miesięcy, który musi upłynąć od zakończenia prowadzenia działalności gospodarczej do podjęcia nieewidencjonowanej. W projekcie przewidziano skrócenie tej „karencji” do 24 miesięcy.

Zdaniem Martyny Strug, starszego specjalisty ds. księgowości w Grant Thornton, proponowane rozwiązania przyczyniłyby się do zwiększenia aktywności rynkowej, pozwalając wielu osobom na legalne podejmowanie dodatkowej działalności zarobkowej. Równie pozytywnie ocenia to Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w firmie inFakt.

– Jeśli ktoś wytwarza wyroby w długim czasie, a następnie w krótkim je sprzedaje, to przy obecnych przepisach może przekroczyć limit miesięczny przychodu z działalności nierejestrowanej. Gdyby był liczony rocznie, takie ryzyko jest znacznie mniejsze – mówi Piotr Juszczyk.

Wspomniany projekt nie jest jednak procedowany. Powstał w poprzedniej kadencji Sejmu i znajduje się w jego archiwum. Trudno powiedzieć, jakie są szanse na podjęcie tego tematu.

Pewne jest natomiast, że jeśli ktoś w 2023 r. zarabiał wyłącznie na prowadzeniu działalności nierejestrowanej, to w rocznym zeznaniu PIT-36 w ogóle nie wykaże należnego podatku, nawet gdy w każdym miesiącu z tego tytułu uzyskiwał maksymalne dopuszczalne przychody. Ich suma za cały ubiegły rok wynosi 26 670 zł, a więc mieści się w kwocie wolnej od PIT, stanowiącej 30 tys. zł.

W tym roku przedstawia się to inaczej. Na biznesie nieewidencjonowanym łącznie można będzie zarobić ponad 38 tys. zł, a więc przekroczyć kwotę wolną od PIT, chyba że obecny rząd i parlament spełnią wyborcze deklaracje i podniosą ją do 60 tys. zł.

Jak obliczyć limit przychodów

Na dopuszczalny miesięczny zarobek z działalności bez rejestracji składają się przychody otrzymane (w chwili sprzedaży i jako zaliczki) oraz należne. Te drugie to należności jeszcze niezapłacone przez odbiorcę, ale wykazane na wystawionym dokumencie sprzedaży. Do limitu nie wlicza się wartości zwróconych towarów, udzielonych bonifikat i obniżek.