Jak płacą kontrahentom niemieckie firmy

Sylwia WedziukSylwia Wedziuk
opublikowano: 2021-09-21 20:00

Przedsiębiorcy zza Odry chętniej pozwalają na zapłatę w kredycie kupieckim, ale terminy płatności są krótsze. Czy to trwały trend?

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • Ile niemieckich firm oferuje płatności z odroczonym terminem?
  • Jak się zmieniła dyscyplina płatnicza w tym kraju?
  • Dlaczego problem z opóźnieniami zapłaty jest mniejszy?

Coface, ubezpieczyciel należności, zbadał temat płatności u naszego głównego partnera handlowego. Okazuje się, że sytuacja w Niemczech w tym zakresie znacznie się poprawiła w porównaniu z ubiegłym rokiem. Jeszcze w 2020 r. firmy były bardzo ostrożne i udział tych, które oferowały płatność z odroczonym terminem, spadł z ponad 80 proc. do 62 proc. Obecnie ponownie aż 74 proc. niemieckich przedsiębiorców proponuje płatności w kredycie kupieckim.

Jeśli chodzi o terminy, to wciąż dominują w tym kraju płatności krótkoterminowe, czyli do 60 dni. W tym roku aż 88 proc. badanych wymagało zapłaty w ciągu 60 dni, podobnie jak w 2020 i 2019 r. Średni termin płatności zmniejszył się nieznacznie – z 33,5 dnia w 2020 r. do 32,6 dnia w tym roku.

Najkrótsze terminy płatności można uzyskać w budownictwie, w którym 74 proc. kontrahentów oczekuje, że ich faktury zostaną uregulowane w ciągu 30 dni, a średnia wynosi 24,4 dnia. W sektorze odzieżowym średni termin płatności wzrósł o prawie 10 dni, w przypadku maszyn i urządzeń spadł o 8,2 dnia, a w branży rolniczo-spożywczo-drzewnej kontrahenci czekają o 7,3 dnia krócej. Motoryzacja też odnotowała spadek terminów płatności – o 6,3 dnia. Natomiast sektor włókienniczo-odzieżowy prosi o uregulowanie płatności średnio do 47 dni po dostawie.

Zdaniem ekspertów Coface niepewność związana z kryzysem COVID-19 w tym roku się zmniejszyła, ale firmy zachowują czujność. Większa liczba przedsiębiorców zza Odry oferuje płatności z odroczonym terminem, ale są one nieco krótsze, co sugeruje, że nadal jest potrzeba otrzymywania zapłaty jak najszybciej.

Ponadto badanie pokazuje, że zmalał problem opóźnień w płatnościach. Średni czas takiego opóźnienia jest krótszy o osiem dni i wynosi prawie 28 dni. Lepiej pod tym względem jest niemal we wszystkich branżach. Największe spadki odnotowano w sektorze farmaceutyczno-chemicznym (o 26 dni) oraz technologii informacyjno-komunikacyjnych (o 25 dni). Najkrócej na zapłatę czekają spółki z branży teleinformatycznej – średnio 17,5 dnia, a najdłużej firmy działające w sektorze maszynowym – aż 35,8 dnia.

– Bardzo dobre wyniki w zakresie opóźnień w płatnościach są nieco szokujące, biorąc pod uwagę fakt, że Niemcy doświadczyły najgorszej recesji od 2008 r. Uważamy jednak, że są one spowodowane głównie wsparciem ze strony rządu. Ciekawe, czy firmy utrzymają się na powierzchni po utracie finansowych kamizelek ratunkowych – mówi Christiane von Berg, ekonomistka Coface w Europie Północnej.

Najczęstsze przyczyny opóźnień w płatnościach to trudności finansowe (46 proc.) i niższy popyt z powodu lockdownów (20 proc.). Jedna piąta przedsiębiorców zgłosiła także brak możliwości pozyskania finansowania.

Badane firmy pozytywnie oceniają perspektywy gospodarcze na ten rok. Nieco mniej jest optymistów, jeśli chodzi o przyszły. Największym ryzykiem dla działalności eksportowej są zdaniem respondentów zakłócenia globalnych łańcuchów dostaw. Poważnym zagrożeniem jest też wzrost cen surowców innych niż ropa naftowa.