Rada nadzorcza Netii zapoznała się wczoraj z długo wyczekiwaną strategią na najbliższe lata. Będzie krew, pot i łzy, czyli głęboka restrukturyzacja. Równolegle spółka będzie uważnie obserwowała potencjalne akwizycje.

— Skupiamy się na restrukturyzacji spółki, obniżeniu kosztów, usprawnieniu jej działania. Kolejnym etapem mogą być potencjalne przejęcia lub dystrybucja pieniędzy dla akcjonariuszy w formie dywidendy — mówi Zbigniew Jakubas, największy akcjonariusz Netii.
Zbigniew Jakubas wziął mocno w karby wydatki spółki — zaczął od zarządu, który zmniejszył się do dwóch osób. Nowi właściciele, wśród których znaczącą rolę odgrywa jeszcze fundusz MCI, będą przeglądać kolejne obszary działania Netii.
— Nie spodziewałem się tak głębokich pokładów restrukturyzacyjnych, w każdym obszarze jej działalności jest wiele do zrobienia. Jednym słowem czeka nas ciężka praca — mówi Zbigniew Jakubas. Jak już pisaliśmy, Netia chce zrefinansować zadłużenie.
— Celem jest obniżenie kosztów zadłużenia przez jego refinansowanie. Już w przyszłym roku możliwe jest spłacenie obecnego kredytu w całości — mówi Zbigniew Jakubas.
Rynek telekomunikacyjny nie rośnie, obszar telefonii stacjonarnej, w którym Netia jest silna, jest w defensywie. W tej sytuacji przejęcia były dla spółki przez lata najlepszym sposobem zwiększenia przychodów.
— To wciąż najlepszy pomysł na rozwój spółki — twierdzi nowy właściciel.
— Będę wspierał akwizycje, jeśli pojawią się ciekawe aktywa w dobrej cenie. Należy się przyjrzeć TK Telekom, bo jest wartością dodaną dla Netii. Gdyby UPC chciało sprzedać biznes w Polsce, to na pewno się zainteresujemy — mówi Zbigniew Jakubas.
Analitycy od lat doradzają Netii mocniejsze wejście w telefonię komórkową, która cieszy się większym zainteresowaniem Polaków niż telefonia stacjonarna. Od czasu do czasu pojawiają się pogłoski o fuzji Netii z operatorem sieci Play. Na razie jednak Netia poszuka partnera — rozmawia zarówno z Playem, jak i z operatorem sieci Plus.
— Netii brakuje usługi po stronie operatora komórkowego. Play jest naturalnym jej uzupełnieniem. Widzę wartość dodaną we współpracy z P4. Wejście w obszar data center też jest ciekawym kierunkiem rozwoju — mówi Zbigniew Jakubas.
Pojawiły się plotki, że pion klientów indywidualnych będzie powoli wygaszany. Poprzedni zarząd miał pomysł, by ten obszar wydzielić i sprzedać. Wbrew powszechnemu przekonaniu, ten segment nie jest kulą u nogi.
— Rynek B-to-C jest wartościowym aktywem. Generuje ponad 200 mln zł rocznej EBITDA i spore przepływy gotówkowe na poziomie 100 mln zł. Jest jednak kilku graczy na rynku, którzy mogą wygenerować większe synergie z tego segmentu niż my. Jeśli otrzymamy sensowną ofertę, będziemy się zastanawiać — mówi Zbigniew Jakubas.
Na rynku cały czas pojawiają się plotki o konflikcie akcjonariuszy, o możliwości zmiany zarządu.
— Nie ma żadnego konfliktu pomiędzy akcjonariuszami, ani z zarządem — mówi Zbigniew Jakubas.