Minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel uważa, że Agencja Nieruchomości Rolnych powinna być zlikwidowana, a sprawami państwowej ziemi powinien zajmować się odpowiedni departament resortu rolnictwa.
"Naszym zamiarem jest likwidacja Agencji Nieruchomości Rolnych i w to miejsce powołanie Funduszu, czy Banku Rolnego. Będzie to wydział w ministerstwie rolnictwa, w którym będzie pracowało 80 osób. Obecnie w centrali ANR pracuje ok. 120 ludzi" - powiedział na konferencji prasowej w poniedziałek Jurgiel.
Likwidację ANR zapowiadał niedawno premier Kazimierz Marcinkiewicz, informując o realizacji programu PiS "Tanie Państwo". Na razie rząd nie ma jeszcze jednolitego stanowiska w sprawie przekształceń w Agencji.
Nad zmianami w ANR pracuje zarówno resort rolnictwa, jak i skarbu. Ministerstwo Skarbu chciałaby przekształcenia ANR w spółkę prawa handlowego.
Tymczasem w Sejmie rozpatrywany jest poselski (PiS) projekt nowelizacji ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami Skarbu Państwa. Nowela ta zakłada przeniesienie nadzoru nad Agencją Nieruchomości Rolnych (ANR) z Ministerstwa Skarbu Państwa do resortu rolnictwa. Projekt skierowany jest do II czytania.
W opinii lobby rolnego, tylko minister rolnictwa jest w stanie dokonać takiej reformy gospodarowania gruntami rolnymi, która zapewni poprawę struktury agrarnej.
Po przejściu ANR pod nadzór ministerstwa rolnictwa, resort dokonana szczegółowej analizy funkcjonowania tej Agencji pod kątem realizacji polityki rolnej wobec wsi przy zdecydowanie niższych kosztach gospodarowania majątkiem rolnym - zapowiedział szef resortu.
Jurgiel zaznaczył, że jednym z rozwiązań jest powierzenie zadań w tym zakresie samorządom wojewódzkim, a także stworzenie ułatwień samorządom lokalnym w pozyskiwaniu nieruchomości państwowych.
"Chcemy ocenić politykę dzierżaw, sprzedaży. Ona nie była zgodna z ustawą o kształtowaniu ustroju rolnego" - powiedział.